Jak naprawić relacje małżeńskie?

Witam Z mężem jesteś my od 2ch lat Mamy 1,5 roczną córkę.Od początku mieszkaliśmy u mojej babci,która mnie wychowała.Ostatnio w małżeństwie dominowały kłótnie głównie przez jego pociąg do alkoholu.Z babcią się dogadywał póki córka się nie urodziła.Pozniej babcia stała się wrogiem.Przez co też został "przegoniony" przez moją rodzinę bo nie akceptowali jego zachowania.Ja z córką zostałam u babci.By mógł Sobie wszystko przemyśleć... odnośnie naszych kłótni.On twierdzi że nie ma sobie nic do zarzucenia.Dosam że pod wpływem % pchnął mnie na ziemię co mu wybaczyła m.Teraz chce byśmy spróbowali we trójkę zamieszkać.Twiwrszi że na swoim będzie inaczej bo nikt nie będzie nam się wtrącał Ja nie wiem co o tym myśleć.. boje się że kłótnie powrócą. Z jednej strony chciałabym spróbować czy jesteśmy w stanie stworzyć szczęśliwą rodzinę a z drugiej też boję się zostawić babcię która ma 82 lata i mnie wychowała. Babcia jest w pełni sprawna ale boje się że jak się wyprowadzimy to się załamie.chce by wszystkim było dobrze. Czy mój tok myślenia jest normalne? Nie potrafię podjąć decyzji bo kogoś skrzywdzę.. nie potrafię zawalczyć o swoje"ja" ratunku!!
KOBIETA, 29 LAT ponad rok temu

Dzień Dobry Pani,

Dziękuję, że podzieliła się Pani Swoim przeżywaniem trudnych/ambiwalentnych doznań emocjonalnych, z powodu niezdecydowania w podjęciu decyzji.

Myślę, że warto byłoby rozważyć zamieszkanie wspólnie z Mężem
i tak, jak Pani napisała: "... Teraz chce byśmy spróbowali we trójkę zamieszkać.Twiwrszi że na swoim będzie inaczej bo nikt nie będzie nam się wtrącał... ."
Nie doświadczyła Pani bycia w relacji małżeńskiej, kiedy to Państwo wspólnie komunikujecie się/podejmujecie decyzje.
Zaniepokoił mnie zasygnalizowany przez Panią wątek "pociągu Męża do alkoholu", jest to wątek, który wymagałby profesjonalnego zajęcia się - poprzez podjęcie pracy terapeutycznej, pod okiem Terapeuty ds. uzależnień.
Celowa szczera, otwarta i nie oceniająca rozmowa z Mężem, oraz wyjście ze stanowczą potrzebą podjęcia przez Męża terapii.
Myślę, że indywidualna rozmowa z Psychologiem, byłaby dla Pani pomocna, w uzyskaniu wglądu, by mogła Pani podjąć optymalną dla Siebie i Swojej Rodziny decyzję.

Ma Pani alternatywę..., w razie niemożności "wspólnego mianownika" z Małżonkiem, może Pani podjąć decyzję powrotu do Babci.

Odnośnie Pani relacji z Babcią, czuje się Pani zobowiązana, względem Babci, która podjęła decyzję/odpowiedzialność opiekowania się Panią.
Rozumiem, tak, jak mogę Pani wdzięczność, za trud wychowywania
przez Babcię.
Napisała Pani, że Babcia "jest w pełni sprawna".
Rozumiem, że nie rozmawiała Pani (jeszcze) na ten temat z Babcią...?

Być może Babcia tęskni za bycie "samą ze Sobą" , być może będzie mogła powrócić do aktywności towarzyskiej, do Swoich zainteresowań, czy może podjąć (jeszcze!) naukę czegoś nowego - na co nie miała wcześniej czasu?
Poza tym, będzie możliwość kontynuacji spotkań z Babcią, w celach relacji rodzinnej, jak i w razie potrzeby wsparcia/opieki nad Babcią, kiedy by tego potrzebowała.

Wspieram Panią mentalnie, życząc Pani i Pani Rodzinie Tego, Co jest Państwu najbardziej teraz potrzebne!

irena.mielnik.madej@gmail.com
tel. 502 749 605

Jeśli miałaby Pani życzenie, zapraszam serdecznie, na konsultację via Skype/via Messenger.

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Jak naprawić relację małżeńską?

Moja żona (39lat) bierze leki (rexetin) ponieważ psychiatria zdiagnozował stany lękowe i nerwicę. To z powodu napiętej sytuacji w pracy, który kosztował żonę wiele stresu. Obecnie sytuacja jest względnie normalna. Mamy 8-letnia córkę. Zdolna, inteligentna, jak to dziecko mocno roztrzepana chce robić wiele rzeczy na raz, ciekawa świata, rezolutna i gadatliwa. Żona ciągle na nią krzyczy. Nie ma dnia aby się na nią nie darła. I to dosłownie o pierdoły. Bo głośno mówi, bo coś źle odłoży, bo coś strąci. Tysiące błachych powodów. Gdy pytam czy nie przesądza, uważa że ja atakuje więc warczy też na mnie. Zawsze jeśli mam inne zdanie uważa to za atak na siebie. Nie da się z nią o tym porozmawiać bo od razu się pieni. Od momentu zajścia w ciążę kochaliśmy się zaledwie dwa razy. Od narodzin córki minęły wtedy prawie 3 lata. I to dopiero po awanturze, kiedy byłem notorycznie spławiany za próby podjęcia współżycia. Myślałem wtedy że wszystko wróciło do normy. Jednak nie... Po wspomnianych dwóch razach aż do dziś nie kochaliśmy się. Wyręczamy moja żonę, w sprzątaniu, noszeniu zakupów (zbiegam po nie bo żona ma chory kręgosłup), wożę dziecko do szkoły, teściowe pomagają w gotowaniu, zostaje z córką jeśli żona chce gdzieś wyjść, bawię się z nią (ale ona zawsze i tak najbardziej lgnie do mamy). Nie inicjuję już seksu bo uważam, że wystarczająco jestem poniżony skamląc o zbliżenie. Podteksty, świntuszenie powodują, że żona zmienia temat i udaje że nie wie o co chodzi. Po prostu nie ma tematu i basta. Całymi dniami jestem w domu bo sprawiliśmy sobie psa. Miał wnieść radość ale to ja z nim wychodzę, wożę do weterynarza i bawię (a ten i tak najbardziej lgnie do żony). Zbieram te upokorzenia i zmęczenie obowiązkami i co jakiś czas wybucham. Wtedy jestem najgorszy, ze wszystkich bo się na nią drę i jestem niesprawiedliwy. Serio??? Jestem na skraju wytrzymałości. Obecnie cieszą mnie spacery z niewdzięcznym psem, córka z którą najlepiej się bawię jak nie ma żony i niedzielne mecze w amatorskiej lidze. Łapie też te chwile kiedy cała rodzina jedziemy na wycieczkę i potrafimy się dobrze bawić i śmiać. Jednak coraz częściej to mi wygląda na udawanie i przykrywanie problemów. Kiedy żona jest w humorze gadamy jakbyśmy się co poznali, żartujemy i się śmiejemy. Jednak nie ma między nami pozadania. Ciągle myślę, że coś jest ze mną nie tak. Nie pociągam już żony... Proszę o jakieś słowo...
MĘŻCZYZNA, 37 LAT ponad rok temu



Przede wszystkim, ważne jest, aby pamiętać, że w żadnym wypadku nie jest Pan sam odpowiedzialny za trudności w relacji małżeńskiej. Zdrowe relacje wymagają zaangażowania i otwartości obu stron.



Chciałbym zasugerować, że w Państwa przypadku pomoc terapeuty małżeńskiego może okazać się nieoceniona w lepszym zrozumieniu siebie nawzajem oraz w opracowaniu strategii radzenia sobie ze stresem i komunikacją w waszym związku.



Warto również zastanowić się nad wsparciem dla żony w jej walce z lękami i nerwicą. Leczenie farmakologiczne to ważny element terapii, ale często równie istotne są regularne sesje terapeutyczne, które mogą pomóc w radzeniu sobie z emocjami i zachowaniami, które negatywnie wpływają na relacje rodzinne.



Co do relacji z córką, ważne jest, aby stworzyć bezpieczne środowisko, w którym może się rozwijać. Nadmierne krytykowanie i podnoszenie głosu mogą mieć negatywny wpływ na jej samopoczucie i rozwój. Może warto również wspólnie z żoną ustalić zasady wychowawcze, które będą konsekwentnie stosowane, ale jednocześnie będą okazywać zrozumienie i cierpliwość.



W kwestii intymności, jest to aspekt relacji, który również wymaga uwagi i dialogu. Brak pożądania może być wynikiem wielu czynników, w tym stresu, zmęczenia czy problemów zdrowotnych. Otwarta i szczera rozmowa na ten temat może być pierwszym krokiem do poprawy sytuacji. Jednak nacisk i zbyt duża presja mogą przynieść odwrotny skutek.



Pozdrawiam, Tomasz Kościelny, certyfikowany psychoterapeuta psychodynamiczny. Pracuje indywidualnie, z parami, małżeństwami i grupami w gabinetach w Warszawie oraz poprzez Skype, https://tomaszkoscielny.pl, e-mail: tkoscielny@interia.pl, tel. 692 13 99 40.

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Jak naprawić relacje z mamą?

Wole ciocia od wlasnej mamy.! Moje relacje z mama Sa zle, ciagle sie klocimy, mama sie mnie czepia, a ciotka jest inna mozna z nia pogadac, posmiac sie (mieszka daleko ale codzinnie gadamy 2godz przez tel) tylko, ze ciotka naduzywa alkoholu i moja mama nie przepada za nia. Ale ciotka jest dobra osoba tylko sie troche pogubila, bardzo ciotke lubie. Chciałabym naprawić relacje z matka tylko jak?? Wole gadac z ciotka niz z wlasna matka, z ciotka mam tematy do rozmow jest osoba przebojowa, wesoła.
KOBIETA, 18 LAT ponad rok temu

Witam. Sprawa rzeczywiście wygląda na bardzo skomplikowaną. Czy próbowałyście Panie terapii rodzinnej? W Krakowie znajduje się wiele ośrodków oferujących profesjonalną pomoc w tym zakresie, m.in.: Ambulatorium Terapii Rodzin, Krakowski Ośrodek Terapii, Fundacja "Na Szlaku", Ośrodek Psychoterapii Systemowej. Pozdrawiam.

0

odp na portalu niewiele pomoze,..warto sie temu przyjrzec.... polecam konsultacje u doswiadczonego terapeuty.pozdrawiam serdecznie, Violetta Ruksza

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty