Skąd ta nagła zmiana w postrzeganiu rzeczywistości i naszej relacji?

Dzień dorby, zwracam się do Państwa, ponieważ ok 2 miesięcy temu mój chory na padaczkę, depresję i stany lękowe chłopak nagle, z dnia na dzień wyprowadził się z naszego mieszkania. Byliśmy parą o 4 lat, mieszkaliśmy razem od 2..Wszystko było dobrze, przeżyliśmy już dwa jego epizody depresyjne, ale nigdy nie miały one tak ogromnego wymiaru. Jego stan zaczął ppgarszać się w listopadzie zeszłego roku, wtedy zauważyłam, że zupełnie traci pewność siebie, często nazywał się bezwartosciowym itd...Staralam się to w tym wspierać i wydawało się, że mimo trudności potrafił sobie z tym poradzić. Chodził również do psychologa. Niestety w lutym doszło do pierwszego ataku uogólnionego (padaczkę miał zdiagnozowaną od 5 lat, ale nigdy nie miał objawów uogólnionych, z utratą świadomości, drgawkami itd.). Jego neurolog zacząl zmieniać mu leki i od tego czasu było coraz gorzej zarówno z padaczką, jak i depresją. Doszły do tego stany lękowe. To wszystko było dla mnie bardzo ciężki, ataki padaczki to traumatyczne przeżycie również dla osoby najbliższej i powoli czułam w sobie coraz większy ból. On zaczął zachowywać się przy mnie jakbym go biła czy torturowała, wystarczyła moja mina czy uwaga, by cały zaczął się telepać, choć bardzo starałam się caly czas zachowywać spokój. Niestety ja też przeżywała trudny czas i czasem wybuchałam bezsilnością, co tylko pogorszyło sprawę. On nie potrafił już mówić mi o swoich uczuciach, z czego nie zdawałam sobie sprawy i nagle, po jednym nieporozumienia postanowił zerwać i się wyprowadzić. W tym tygodniu napisał mi maila, że mimo, że mnie kocha i chce ze mną być - nie potrafi. Kiedy poprosiłam go o wyjaśnienie, on powiedział, że nie może spełnić moich oczekiwań (których wcale nie miałam i nie mam), jednocześnie traci pewność siebie w dyskusjach ze mną na różne tematy (gdzie zawsze podkreślał jak bardzo ceni nasze rozmowy i różnice zdań). Do tego dodał, że zdał sobie sprawę, że przekraczał dla mnie swoje nieprzekraczalne granice i czasem przez miłość do mnie zamykał na to oczy. Proszę o pomoc w zrozumieniu sytuacji. Zawsze byliśmy bardzo szczęśliwa parą, snuliśmy wspólne i plany, a on jeszcze dwa dni przez wyprowadzaką rozmawiał że mną o zaręczynach, nazywał swoim cudem i mówił, jak bardzo jest szczęśliwy. Walczę z ogromnym poczuciem winy, że byłam dla niego zła. Wszystko na to wskazuje, skoro zdecydował się mnie porzucić. Jednocześnie nie wiem co powinnam robić, ponieważ zdaję sobie sprawę, że to wciąż może być choroba i chcę mu pokazać, że bardzo mi na nas zależy. Niestety on całkowicie mnie odrzuca. Korzystam z pomocy psychologa, ale wciąż nie potrafię zrozumieć dlaczego nasz związek tak nagle się rozpadł. Czy powodem jest depresja? Skąd ta nagła zmiana w postrzeganiu rzeczywistości i naszej relacji? Dlaczego stałam się kolejna ofiara cierpienia mojego chłopaka? Bardzo proszę o pomoc.
KOBIETA, 24 LAT ponad rok temu

Rola kampanii edukacyjnych w leczeniu depresji

Redakcja abcZdrowie
82 poziom zaufania

Witam serdecznie!

Sytuacja, w której się Pani znalazła, musi być dla Pani bardzo trudna i obciążająca. To naturalne, że chce Pani jak najszybciej zrozumieć jej przyczyny i pomóc ukochanemu człowiekowi. Stan psychiczny i zdrowotny Pani partnera jest bardzo skomplikowany. Cierpi na wiele zaburzeń, uaktywniła się padaczka, a w dodatku niedawno miał zmienione leki, co – jak Pani zaobserwowała – zbiegło się w czasie z pogorszeniem jego stanu. Nowo włączone leki mogły jeszcze nie zadziałać, mogą być źle dobrane i powodować skutki uboczne, łącznie z nasileniem stanów depresyjnych i lękowych, dużych wahań nastroju, myśli samobójczych itd. Jak jest w przypadku Pani chłopaka – może stwierdzić tylko lekarz, który zna całą historię jego chorób i przebieg dotychczasowego leczenia. Jeśli są wątpliwości do skuteczności leczenia u tego neurologa, należałoby skonsultować się z innym specjalistą. Nic Pani o tym nie pisze, ale zastanawiam się, czy Pani partner korzysta (lub korzystał) z jakiejś formy pomocy poza farmakoterapią – konsultacji z psychologiem lub psychoterapii. Jeśli nie, byłoby to bardzo wskazane, ponieważ połączenie farmakoterapii z psychoterapią daje najlepsze efekty. Jeśli Pani chłopak ma jakichś bliskich poza Panią, warto z nimi porozmawiać o całej tej sytuacji i poprosić, by spróbowali go przekonać do tych form pomocy.

Nie da się wniknąć w umysł drugiej osoby, by poznać jej intencje i motywy postępowania. Można tylko próbować się domyślać, co kieruje Pani chłopakiem. Umysł chory, zaburzony, jest jeszcze większą zagadką. W tym przypadku za odrzuceniem Pani z jego strony stoi jego najprawdopodobniej pogarszający się stan psychiczny, zwłaszcza ostatni epizod depresji. Symptomem tej choroby są myśli negatywne, pesymistyczne, skrajnie zły obraz siebie samego – poczucie bycia bezwartościowym, niezasługującym na nic, bez przyszłości. Osobom w depresji często towarzyszy także ogromne poczucie winy i przekonanie, że są ciężarem dla innych. Być może Pani chłopak obwinia się o swój stan, a widząc Pani cierpienie i bezsilność, postanowił „uwolnić” Panią od „ciężaru” swojej osoby. Być może czuł, że nie zasługuje na Panią, na szczęście; może zawładnął nim lęk, że wiążąc się z Panią poprzez małżeństwo, zrujnuje Pani życie. Jak mu pomóc? Na pewno nie naciskając. Dać czas i przestrzeń, jednocześnie dając do zrozumienia, że Pani jest, czeka, nadal kocha i chce wspierać. Jeśli nie mieszkacie już razem, to dobrze byłoby porozmawiać z bliskimi chłopaka, aby byli świadomi w jak złym stanie się znajduje.

Jest jeszcze w tym wszystkim Pani i ogromne poczucie winy, z którym się Pani boryka i które jest do przepracowania. Myślę, że taka świadomość swoich emocji to dobry punkt wyjścia do pracy z psychologiem bądź psychoterapeutą. Czas rozłąki proszę wykorzystać na pracę nad sobą – przyjrzenie i zaopiekowanie się sobą, swoimi emocjami i potrzebami, które zeszły na dalszy plan, kiedy koncentrowała się Pani na swoim partnerze. Jeśli jest Pani zdecydowana walczyć o ten związek, proponuję, aby teraz zadbała Pani o siebie, ponieważ bycie w związku z osobą zaburzoną psychicznie to duże obciążenie. Dlatego musi Pani zacząć od siebie, zregenerować swoje zasoby, by później mieć siłę potrzebną do wspierania partnera. Proszę rozważyć poszukanie jakiejś grupy wsparcia dla bliskich osób chorujących psychicznie, a jeśli Państwo wrócicie do siebie – terapię dla par.

Może poniżej znajdzie Pani jakieś dodatkowe wskazówki:

- https://portal.abczdrowie.pl/depresja-zwiazki

- https://pytania.abczdrowie.pl/pytania/zwiazek-z-osoba-chora-na-depresje-czy-to-wroci-czy-dam-rade

Pozdrawiam Panią serdecznie i życzę, aby udało się Pani przejść przez te wszystkie trudności jeszcze silniejszą.



Przypominamy, że udzielane informacje stanowią jedynie informację poglądową. W celu uzyskania diagnozy oraz zaplanowania leczenia, prosimy o zasięgnięcie osobistej porady lekarskiej.

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty