Czy samobójstwo będzie jedynym i najlepszym rozwiązaniem?
Mam na imię Michał i mam 20 lat. Mój problem polega na tym, że nie potrafię teraz przestać myśleć o niczym innym jak o śmierci, tylko takie widzę rozwiązanie, a wszystko jest spowodowane moją głupotą i tym, że nie potrafię dotrzymać danej obietnicy, a głownie chodzi o to, że od wakacji paliłem trawę, chociaż mojej dziewczynie się to nie podobało i nawet nic o tym nie wiedziała - przez pól roku udało mi się to ukrywać, ale w końcu wszystkiego się dowiedziała od dziewczyny kolegi, dała mi drugą szansę wierząc, że przestanę. Udało mi się to na jakiś czas, później znowu zacząłem palić i ja oszukiwać. Dostawała wiadomości z kont fikcyjnych, że palę, no i tym razem ze mną zerwała. Nie byliśmy ze sobą przez 2 tyg., bo miałem jej udowodnić, że potrafię z tym skończyć i ona jest dla mnie ważniejsza - zaczęła mi robić testy i przestałem palić, nie paliłem przez około 2 miesiące, nie paliłem, miała mi znowu robić test, a że jechałem ostatnio z kolesiami samochodem i jarali to się też nawdychałem - przyznałem się do tego i powiedziałem, żeby nie była zdziwiona jeżeli wyjdzie pozytywnym zaczęliśmy się kłócić, ona zaczęła mieć wątpliwości czy nie palę znowu i niestety po tych kłótniach nie mogłem już wytrzymać i powiedziałem chłopakom, że może się skusze znowu - to jakoś wyszło i się dowiedziała, że chcę palić, zaczęliśmy się kłócić, a po wszystkim pojechałem zapalić. Zerwała ze mną jak jej o tym powiedziałem, że jestem zjarany, byliśmy razem 11 miesięcy :(. Teraz to już się skończyło i nie mam nic. Powiedziała, że mnie nienawidzi, brzydzi się mną i nie chce mnie znać i widzieć - moje życie już nie ma sensu, nie mam dla kogo żyć nie mam po co! Ciągle myślę jak tu ze sobą skończyć tak, żeby było bezboleśnie i jak najszybciej, ale boję się trochę tego, co będzie po tym - pomocy!