Cenimy Twoją prywatność

Kliknij "AKCEPTUJĘ I PRZECHODZĘ DO SERWISU", aby wyrazić zgodę na korzystanie w Internecie z technologii automatycznego gromadzenia i wykorzystywania danych oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez Wirtualną Polskę, Zaufanych Partnerów IAB (880 partnerów) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów (405 partnerów) a także udostępnienie przez nas ww. Zaufanym Partnerom przypisanych Ci identyfikatorów w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej. Możesz również podjąć decyzję w sprawie udzielenia zgody w ramach ustawień zaawansowanych.


Na podstawie udzielonej przez Ciebie zgody Wirtualna Polska, Zaufani Partnerzy IAB oraz pozostali Zaufani Partnerzy będą przetwarzać Twoje dane osobowe zbierane w Internecie (m.in. na serwisach partnerów e-commerce), w tym za pośrednictwem formularzy, takie jak: adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń i identyfikatory plików cookies oraz inne przypisane Ci identyfikatory i informacje o Twojej aktywności w Internecie. Dane te będą przetwarzane w celu: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostępu do nich, wykorzystywania ograniczonych danych do wyboru reklam, tworzenia profili związanych z personalizacją reklam, wykorzystania profili do wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profili z myślą o personalizacji treści, wykorzystywania profili w doborze spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, poznawaniu odbiorców dzięki statystyce lub kombinacji danych z różnych źródeł, opracowywania i ulepszania usług, wykorzystywania ograniczonych danych do wyboru treści.


W ramach funkcji i funkcji specjalnych Wirtualna Polska może podejmować następujące działania:

  1. Dopasowanie i łączenie danych z innych źródeł
  2. Łączenie różnych urządzeń
  3. Identyfikacja urządzeń na podstawie informacji przesyłanych automatycznie
  4. Aktywne skanowanie charakterystyki urządzenia do celów identyfikacji

Cele przetwarzania Twoich danych przez Zaufanych Partnerów IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów są następujące:

  1. Przechowywanie informacji na urządzeniu lub dostęp do nich
  2. Wykorzystywanie ograniczonych danych do wyboru reklam
  3. Tworzenie profili w celu spersonalizowanych reklam
  4. Wykorzystanie profili do wyboru spersonalizowanych reklam
  5. Tworzenie profili w celu personalizacji treści
  6. Wykorzystywanie profili w celu doboru spersonalizowanych treści
  7. Pomiar efektywności reklam
  8. Pomiar efektywności treści
  9. Rozumienie odbiorców dzięki statystyce lub kombinacji danych z różnych źródeł
  10. Rozwój i ulepszanie usług
  11. Wykorzystywanie ograniczonych danych do wyboru treści
  12. Zapewnienie bezpieczeństwa, zapobieganie oszustwom i naprawianie błędów
  13. Dostarczanie i prezentowanie reklam i treści
  14. Zapisanie decyzji dotyczących prywatności oraz informowanie o nich

W ramach funkcji i funkcji specjalnych nasi Zaufani Partnerzy IAB oraz pozostali Zaufani Partnerzy mogą podejmować następujące działania:

  1. Dopasowanie i łączenie danych z innych źródeł
  2. Łączenie różnych urządzeń
  3. Identyfikacja urządzeń na podstawie informacji przesyłanych automatycznie
  4. Aktywne skanowanie charakterystyki urządzenia do celów identyfikacji

Dla podjęcia powyższych działań nasi Zaufani Partnerzy IAB oraz pozostali Zaufani Partnerzy również potrzebują Twojej zgody, którą możesz udzielić poprzez kliknięcie w przycisk "AKCEPTUJĘ I PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub podjąć decyzję w sprawie udzielenia zgody w ramach ustawień zaawansowanych.


Cele przetwarzania Twoich danych bez konieczności uzyskania Twojej zgody w oparciu o uzasadniony interes Wirtualnej Polski, Zaufanych Partnerów IAB oraz możliwość sprzeciwienia się takiemu przetwarzaniu znajdziesz w ustawieniach zaawansowanych.


Cele, cele specjalne, funkcje i funkcje specjalne przetwarzania szczegółowo opisujemy w ustawieniach zaawansowanych.


Serwisy partnerów e-commerce, z których możemy przetwarzać Twoje dane osobowe na podstawie udzielonej przez Ciebie zgody znajdziesz tutaj.


Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać wywołując ponownie okno z ustawieniami poprzez kliknięcie w link "Ustawienia prywatności" znajdujący się w stopce każdego serwisu.


Pamiętaj, że udzielając zgody Twoje dane będą mogły być przekazywane do naszych Zaufanych Partnerów z państw trzecich tj. z państw spoza Europejskiego Obszaru Gospodarczego.


Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, ograniczenia, przeniesienia przetwarzania danych, złożenia sprzeciwu, złożenia skargi do organu nadzorczego na zasadach określonych w polityce prywatności.


Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień Twojej przeglądarki oznacza, że pliki cookies będą umieszczane w Twoim urządzeniu końcowym. W celu zmiany ustawień prywatności możesz kliknąć w link Ustawienia zaawansowane lub "Ustawienia prywatności" znajdujący się w stopce każdego serwisu w ramach których będziesz mógł udzielić, odwołać zgodę lub w inny sposób zarządzać swoimi wyborami. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych osobowych znajdziesz w polityce prywatności.

Czy takie objawy świadczą o chorobie psychicznej?

Dzień dobry. Podejrzewam u siebie nerwicę lękową (nie jest ona stwierdzona przez lekarza). Chodzi o to, że około miesiąc temu zaczęłam odczuwać drżenia głowy i całego ciała (nadal je odczuwam ale nie tak ja na początku). Do tego doszedł ból głowy w skroniach i z tyłu. Był on taki pulsujący i czasami taki zwykły. Aktualnie nie boli mnie ona cały czas tylko sporadycznie, od czasu do czasu. Boje serce momentami szaleje, odczuwam też, słyszę bicie tętnicy szyjnej. No i zaczęłam szperać w Internecie o tych objawach i co mi wyskoczyło? Guz mózgu... Byłam załamana. Mam czarne myśli. Boję się, że umrę. Po przeczytaniu tych objawów zaczęłam sprawdzać czy nie tracę czasem pamięci. Cały czas kontrolowałam i nadal kontroluję czy pamiętam co powiedziałam, zrobiłam. Miałam tez problem ze wzrokiem, widziałam przez mgłę i kiedy lekarz powiedział, że jest wszystko ok to miałam wrażenie, że widzę normalnie. Ostatnio też przeczytałam o stwardnieniu rozsianym bo tam też objawem jest drżenie. Po przeczytaniu, następnego dnia obudziłam się z uczuciem mrowienia w stopach i rękach. Czuję jakby momentami, że są zimne, gorące, że ich nie czuję, że drętwieją. Nie wiem już czy to wymysł mój i mojego mózgu czy naprawdę tak jest (jest to możliwe, że myśląc o danym objawie to on się pojawia?). Zauważyłam, że kiedy jestem czymś zajęta i o tym nie myślę to nic mi nie dolega. Ale kiedy zacznę to nie mogę przestać i myślę o tym non stop (odczuwam ból i inne dolegliwości). Mam w nocy koszmary. Ciągle śni mi się coś o śmierci, chorobach i boję się, że jest to związane ze mną. Czasami jak mam normalny sen to szukam w nim drugiego dna, tego gorszego. Nie chcę odwiedzać na cmentarzu moich bliskich, gdyż się boję, bo to miejsce mi się źle kojarzy (mam myśli, że to ja za niedługo będę tam leżała). Mam myśli co zrobię jak się dowiem, że jestem nieuleczalnie chora. Mam w głowie jak będzie wyglądał mój pogrzeb itp. Ja nie mogę się tego pozbyć. Nic mnie w życiu już nie cieszy, jestem cały czas smutna i przygnębiona. Boję się, ze umrę (bo mam stwardnienie rozsiane albo guza mózgu albo jeszcze coś innego...) i jak o tym myślę to chcę płakać. Czy to jest jakaś choroba psychiczna czy ma podłoże neurologiczne? (jeśli tak, to jaka?) Gdzie powinnam się udać, jakie badania wykonać?
KOBIETA, 18 LAT ponad rok temu

Dzień dobry,

Opisane przez Panią symptomy mogą wskazywać na różne problemy, które mogą być złożone i trudne do jednoznacznego opisu w krótkim komentarzu. Warto było by się skonsultować z psychoterapeutą lub udać się do lekarza psychiatry na takie konsultacje. Jeśli nie była Pani na konsultacji u neurologa to też warto było by się przyjrzeć, czy od strony fizycznej Pani organizm jest zdrowy.

Sesja konsultacyjna psychoterapeutyczna trwa zazwyczaj około 1,5h można wtedy dokładniej omówić nurtujące Panią problemy i zastanowić się nad nimi. Wizyta u Lekarza psychiatry nie ma określonych ram czasowych, chyba, że są to wymogi NFZ.

Zapraszam na konsultacje online lub stacjonarnie.

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Czy moje objawy mogą świadczyć o chorobie psychicznej?

Witam! Nie mam pojęcia od czego zacząć, dlatego z góry przepraszam za ewentualny chaos. ;-) Jestem 22-latkiem. Studiuję... psychologię. I chyba głównie dzięki temu zaczynam w ogóle mówić o swoich, że tak to nazwę, "gorszych okresach". Moje problemy (jeśli tak to mogę nazwać) są odkąd pamiętam. W większości przypadków związane są z jakimiś większymi stresami w moim życiu.

Ogólnie rzecz biorąc objawy są zawsze podobne, bez względu na naturę stresujących wydarzeń: 1) zaczyna się od napięcia, potem jest rozstrój żołądka, zimne dłonie i stopy przez większość dnia, mniejszy apetyt, poszukiwanie ewentualnych przyczyn fizycznych, bywa, że mam również kłopoty ze snem; czasem zdarzają się ataki paniki (ale to tylko jak się nakręcę); 2) kolejnym etapem jest obniżenie nastroju (chociaż bywało, że obniżenie nastroju towarzyszyło od początku objawom niepokoju), katastroficzne myślenie dotyczące przyszłości, czasem dochodzi poczucie winy ("powinienem się czuć dobrze", "nie mam powodu czuć się źle", "Boże, co jest ze mną nie tak?", "ja już nie mam siły się tak czuć"); czuję się ogólnie niepewnie, bywa, ze chce mi się płakać (choć nie jestem typem faceta, który lubi płakać); 3) mimo wszystko nigdy nie rezygnuję z aktywności, choć wtedy nie zawsze mam ochotę - wychodzę do znajomych, staram się nie koncentrować na swoim stanie; jak zaczynam "zapominać" wszystko powoli wraca do normy. Do następnego razu wszystko jest OK. Zdarza się, że te okresy normalnego samopoczucia trwają kilka lat (2-3), bywa, że parę miesięcy.

Od zawsze interesowały mnie zaburzenia psychiczne. Już w gimnazjum zacząłem czytać masę książek (nie wiem, czy nie po to, by pomóc sobie). W końcu stwierdziłem, że chcę pomagać osobom przeżywającym coś podobnego, osobom z nerwicami i depresją. Dlatego wybrałem psychologię. Ostatnio miałem praktyki w szpitalu psychiatrycznym - nie powiem, mocno je przeżyłem. Przez pierwsze dni chodziłem ogromnie spięty, w domu nie mogłem przestać myśleć o pacjentach, śniły mi się rozmowy, które odbywałem z pacjentami, to jak się zachowywali, ich mimika. Najgorsze jest to, że porównywałem ich objawy (mimo że byli głównie schizofrenikami) z tym co mam ja - dochodziło do tego, że przychodziłem do domu i wsłuchiwałem się, czy niczego nie słyszę. Każdy dźwięk dochodzący zza ściany (mieszkam w bloku) mnie niepokoił. Poza tym mam chyba za dużą empatię, bo (niepotrzebnie) rozmyślając czułem niemal to samo co pacjent - wyobrażałem sobie to, co schizofrenik opowiadał, że widzi - niemal czułem jego emocje! Strasznie mnie to przybijało, bo wcale tak nie chciałem. Jednak było to silniejsze ode mnie. :-/

Raz zasypiając miałem sytuację, że powiał wiatr i jakoś zamykało się okno i skrzypnęło. W moim półśnie zabrzmiało to jak "głosy". Wyskoczyłem z łóżka przekonany, że wariuję - oczywiście doszły katastroficzne myśli, że zawiodę siebie (swoją misję pomagania innym) i innych. Skończyło się na panice. W trakcie paniki mam okropne myśli w postaci "Boże, a jak nie przejdzie i trzeba będzie wezwać karetkę?", "a jak mnie zawiozą do tego szpitala, w którym mam praktyki?", "a co na to rodzina powie?", "jak ja spojrzę potem na siebie w lustrze?" - mimo że wiem, że do szpitala psychiatrycznego biorą bez zgody tylko naprawdę ciężkie przypadki psychoz. Boję się zwariowania. :-/ Potem przez parę dni mam lęk wyczekiwania, a miejsce, w którym taka panika nastąpiła strasznie źle mi się kojarzy. Trudno to określić, ale takie miejsce wydaje mi się ponure, szare, zimne. Jeśli nie będzie potem obniżonego nastroju albo mam z kim o tym pogadać lub zająć się czymś absorbującym, po tygodniu jakoś zapominam i żyję dalej. Jeśli jednak następuje obniżenie nastroju, zaczynam uruchamiać wyobraźnię katastroficzną - i wiedzę, np. są myśli natrętne dot. skrzywdzenia osób najbliższych, tak więc przez kilka dni miałem myśli, czy oby nie zrobię niczego złego mamie (mieszkam z nią sam) - ba, wiem że nie zrobię (bardzo ją kocham i mam łagodny charakter), ale tworzę takie wizualizacje, że hej. Aż wstyd mówić. :-/ Myśli takich mogę nie mieć z dnia na dzień. Wtedy też martwię się życiem - ale mam z reguły mocne powody.

Ogólnie to moja mama jest emerytką. Kompletnie nie potrafi mówić o emocjach (jak zresztą większość mojej rodziny). Troszczy się o mnie, zawsze miałem to co chciałem, ale nigdy tak szczerze nie rozmawialiśmy. Moja mama słabo mnie zna, tak myślę. Nasze "interakcje" ograniczają się do siedzenia w osobnych pokojach (tak jest przez większość czasu jak jestem w domu - studiuję w innym mieście). Mama coraz częściej zaczyna mówić rzeczy typu "na wszelki wypadek zapisałam na ciebie to i to", "wiesz, takie jest życie, że człowiek w końcu zostaje sam", "ja nie muszę mieć tego i tego, ważne żebyś ty miał"... To mnie strasznie boli, bo chcę, żeby ona też miała coś dla siebie (tu konkretnie chodzi o kupno nowego telewizora). Mówię jej o tym. Czasem dochodzi u niej do "pęknięcia". Wyłapuję wtedy, że ona czuje się niepotrzebna i że chciałaby, abym nadal był jej małym synkiem. Poza tym psychologia otwiera mi oczy na wiele rzeczy - zacząłem widzieć w rodzinie problemy, np. siostrzeniec się chowa raz przy rodzicach, potem 3 miesiące u innej kuzynki; zero rozmowy o emocjach; narzucanie zdania i brak otwartości (czyli to samo co dot. i mnie).

Jest też sprawa mojej orientacji - jestem biseksualny. Obecnie mam dziewczynę. Mimo że ogólnie jest OK (jesteśmy z sobą już ponad rok i mieszkamy razem), miewam momenty, kiedy myślę jak to kiedyś będzie. Tzn. ona powiedziała, że mnie kocha, ma bardzo otwartych i dobrych rodziców (jej tata wie o moim biseksualizmie - śmieszne, że moja rodzina nie), wiem, że byłoby mi z nią dobrze, ale... Nie mogę się tak do końca otworzyć, miewam okresy, kiedy w ogóle nie zwracam uwagi na kobiety. To jest tak: mam z jednej strony coś bardzo pewnego, co mi daje rodzaj szczęścia, ale z drugiej strony nie wiem czy to jest to. Przy okazji boję się, że będę w końcu na starość sam. Wiem, że to irracjonalne, bo nie przewidzę przyszłości, no ale... :-/ W dodatku moja dziewczyna też mnie uczy rozmawiania o emocjach, ona tylko wie o tych moich stanach. Mówi, że mnie rozumie (a w takich "kryzysowych" momentach bardzo jest mi potrzebny ktoś, kto mnie wspiera).

Dzieciństwo miałem OK, z ojcem nie mieszkam od urodzenia, praktycznie go nie znam. Ze strony mamy, wydaje mi się, że byłem chowany pod kloszem. Wymagano ode mnie tylko dobrych ocen. Przynosiłem świadectwa z czerwonym paskiem od podstawówki aż do gimnazjum, wśród znajomych mamy uchodziłem za idealne dziecko - posłuszne, miłe itp. W gimnazjum zachowywałem się ulegle, strasznie chciałem mieć znajomych, jednak w efekcie zostałem kozłem ofiarnym. Mimo że mama byłą nauczycielką w tej szkole, nic o tym nie wiedziała. Nie powiedziałem też nauczycielom, bo nie cierpiałem (i nadal nie cierpię!) uchodzić za słabeusza. Jadąc do szkoły modliłem się, żeby "tym razem nikt mi nic nie zrobił". Idąc do liceum zrobiłem listę zmian, jakie mam w sobie dokonać - i się w większości udało. Obecnie mam swoje zdanie i sporą nawet garść dobrych znajomych.

Mówiąc o dzieciństwie, miałem kilka przykrych sytuacji - raz mama znalazła u mnie w plecaku cudzą zabawkę. Założyła, że ją ukradłem (a nie zrobiłem tego! Do dziś nie wiem skąd ona się w nim znalazła...) i tak długo mnie (tak to nazwę) męczyła, aż się "przyznałem". Wyzywała mnie od złodziei, że mnie wystawi za drzwi albo odda do poprawczaka, podczas gdy ja wymyślałem "wersję zdarzenia" tak, by jej pasowało. To było okropne, bałem się, że wyrzuci mnie z domu, płakałem... A miało to miejsce, gdy byłem w trzeciej klasie podstawówki. :-( Potem była podobna sytuacja, gdy mama zapomniała o dziecinnych nożyczkach, które kupiła mi parę lat wcześniej. :-( Po tych zdarzeniach miałem tak, że ukradkiem wyrzucałem rzeczy, które mama mogłaby uznać za nie moje. Czasami miałem natrętne myśli, żeby powiedzieć o jakiejś rzeczy, że ją ukradłem, mimo że oczywiście tego nie zrobiłem. Koszmar. :-/

Między czasem gimnazjum i studiami były "gorsze okresy" w postaci agorafobii, nerwicy lękowej - generalnie tego, o czym wówczas czytałem. Mam wrażenie, że całość zaczęła się od momentu, gdy jako małe dziecko (nie pamiętam jednak ile miałem lat, coś może koło 6-7) sam oglądałem w nocy horror. Była jakaś scena z mózgami (pamiętam jej fragment do dziś!). Wtedy poczułem jakieś nieprzyjemne uczucie, jakiś rodzaj lęku, niepewności. A było wtedy zgaszone światło i nie było komu mi wytłumaczyć co się dzieje, że boję się horroru (ale to już moja interpretacja :-P ). Poszedłem się napić i spać. Rano już o tym myślałem i tego lęku wyczekiwałem ponownie. :-/ Potem pamiętam w życiu okres, w którym płakałem chyba 3 dni z rzędu - a nie wiedziałem dlaczego - co mnie przerażało. Mówiłem mamie, że "mam myśli" (dziś bym powiedział, że mam katastroficzne myśli i że odczuwam lęk - zapewne), a mama że to bzdura. I kupiła mi walerianę. Co do chorób fizycznych, to raz zrobiłem badanie krwi pod kątem zmian w układzie trawiennym. Wyniki wyszły niemal wzorowe.

W wieku 15 lat byłem w szpitalu, w celu diagnozy częstoskurczu. Wyniki również wyszły OK (poza może lekkim nadciśnieniem), ale lekarka zaleciła brać magnez i potas. Potem miałem jeszcze robione echo serca (w wieku 22 lat) i coś tam lekarz powiedział, ale nie do końca zrozumiałem co. Była jakaś drobna zmiana w porównaniu z badaniem, które miałem robione w wieku 15 lat. Kontroluję też (nieregularnie co prawda) cukier (czasem bywa, że jest trochę za wysoki), ciśnienie (zwykle mam ponad 140/75). Badam też okresowo tarczycę (TSH jest też w normie). Ogólnie to lekarz rodzinny polecił mi kontrolowanie tych czynników, jako że rodzice i bliscy krewni mają nadczynność tarczycy, wieńcówkę, zalążki cukrzycy... i zaburzenia lękowe. Mama (tylko i wyłącznie) w kościele odczuwa "parcie na stolec" jak to określa, boi się czasem, że zrobi jej się słabo i że ludzie będą się wtedy dziwnie patrzeć. Oprócz tego ma klaustrofobię i lęk wysokości. Klaustrofobię i lęk wysokości mają też inni w mojej rodzinie. Ojciec jest alkoholikiem i z tego, co wiem, ma nerwicę lękową - to raczej efekt poalkoholowy.

Podsumowując, bardzo proszę o ustosunkowanie się do tego, co napisałem: 1. Bardzo proszę i jakąś wstępną diagnozę - czy iść z tym problemem do kogoś "żywego" – psychiatry, psychologa, może zacząć jakąś terapię? Czasem mam taką potrzebę, ale boję się etykietki osoby chorej psychicznie, także we własnym odczuciu; mam wrażenie, że przyznając się przed sobą do ewentualnego zaburzenia, założyłbym, że skoro to choroba, to nie mam na nią wpływu - no a przecież w dużej części mam. 2. Czy jeśli mam takie zaburzenia (i taką empatię, czy jak to nazwać) mogę zaryzykować i iść dalej w psychologię kliniczną? Decyzja należy do mnie, wiem, ale chciałbym poznać sugestię specjalisty z branży psychiatrycznej ;-) 3. Czy takie objawy mogą doprowadzić w przyszłości do schizofrenii lub - bardziej ogólnie - psychozy? Dodam, że nie miałem myśli samobójczych, urojeń, halucynacji, nie czuję się spowolniony, rozproszony, czasem tylko tracę koncentrację jak tonę w tych swoich katastroficznych myślach; dziewczyna mówi, że jestem taki sam jak zawsze. Z góry dziękuję za odpowiedź. :-)

MĘŻCZYZNA ponad rok temu

Witam serdecznie.

W swojej wypowiedzi porusza Pan trudne, osobiste tematy. Myślę, że odniósłby Pan największą korzyść z bezpośrednie rozmowy z psychoterapeutą. W życzliwej, intymnej atmosferze gabinetu terapeutycznego mógłby Pan uzyskać konkretną pomoc i wsparcie, którego bardzo Pan potrzebuje.

Myślę,że duża część Pana trudności może wynikać z faktu, że Pana ojciec jest alkoholikiem, dlatego polecałabym Panu terapię  DDA

Obecne objawy wskazuja  na zaburzenia lękowe. Ich podstawową metodą leczenia jest psychoterapia, przede wszyskim poznawczo-behawioralna. Poprawa w postaci ustąpienia objawów może nastąpić już po kilku sesjach.
Pana wypowiedź wskazuje na duży wgląd i gotowość do pracy nie tylko na poziomie objawowym, ale i poznawczym, na poziomie przyczyny niepokojących Pana symptomów.

Sygnalizuje Pan problemy w relacji z matką, która stawiała Panu wysokie standardy, a jej zachowanie mógł Pan odbierać jako brak zaufania do siebie. Jeśli jest Pan jedynakiem, to mógł Pan spotkać się z dużymi oczekiwaniami odnoszącymi się do osiągnięć życiowych, odnoszenia sukcesów. Jedynak i najstarsze dziecko w rodzinie jest też dzieckiem, kóremu poświęca się dużo uwagi, ale i kontroli. Tego typu aspekty zwiększają predyspozycje do powstania postawy perfekcjonistycznej oraz zaburzeń lękowych.

W rodzinach o niskim poziomie ekspresji emocji, a także na podstawie doświadczeń z dzieciństwa (mógł Pan np. postrzegać ujawnainie negatywnych emocji: lęku, przygnebienia, złości - jako zagrażające) jednym z głównych sposobów wyrażania swojego stanu emocjonalnego mogą być objawy somatyczne. Biorąc pod uwagę wywiad rodzinny, można również wziąć pod uwagę możliwość pewnej predyspozycji genetycznej do występowania zaburzeń lękowych.

W tej sytuacji polecałabym Panu konsultację nie tylko u psychoterapeuty, ale i u lekarza psychiatry, który może zaproponować leczenie farmakologiczne (leki przeciwdepresyjne z grupy SSRI oraz doraźnie stosowane leki uspokajajace).

Proszę nie oceniać negatywnie swojej zdolności do empatii - wydaje się ona niezbędna w Pana przyszłej pracy.

Osoby cierpiące na zaburzenia lękowe często obawiają się schizofrenii utraty kontroli nad zachowaniem. Jest to związane z katastroficznym myśleniem. Ten scenariusz jest jednak bardzo mało prawdopodobny.

Serdecznie pozdrawiam i życzę szybkiej poprawy samopoczucia

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Czy to objawy choroby psychicznej?

Witam! Jestem chłopakiem, w chwili obecnej chodzę do 2 klasy gimnazjum. W ostatnim czasie pojawiły się u mnie obawy, że mogę być chory psychicznie. Zdecydowałem się przedstawić moje objawy i poprosić o pomoc w zdiagnozowaniu, czy jest to tylko stan depresyjny połączony z nerwicą, czy też schizofrenia. Wszystko zaczęło się, gdy miałem 6 lat. Wtedy pojawiły się zaburzenia kompulsywne. Wykonywałem różne czynności, miałem świadomość, że są bez sensu, lecz czułem przymus ich wykonywania. Zdarzało się, że po 15 razy wykonywałem jedną czynność, np. stawałem w jednym punkcie, podchodziłem do telewizora, uderzałem w niego palcami 2 razy i wracałem na miejsce, gdzie pierwotnie stałem, w kółko musiałem tę czynność powtarzać, cały czas powtarzając sobie - teraz ostatni raz i nigdy więcej. Jednak do dzisiaj występują kompulsje. Później, gdy miałem około 11 lat, pojawiły się zaburzenia obsesyjne. Myśli, które pojawiały się kilka razy dziennie, bardzo przykre, plugawe, bluźniercze cały czas występowały i dalej występują. Są połączone z konwulsjami, np. jest myśl, po czym klaszczę w ręce lub w nietypowy sposób wyginam dłoń. Zawsze byłem bardzo spokojny, nigdy nie było ze mną żadnych kłopotów. Dzieci na przerwach rozmawiały, śmiały się, bawiły, a ja stałem przy ścianie i czekałem, aż się przerwa skończy. W porównaniu do innych dzieci, nigdy nie zrobiłem nic złego, wiedziałem, że każdy czyn ma swoje konsekwencje. Nie lubiłem kontaktów z rówieśnikami, zawsze wystarczało mi moje towarzystwo. W domu za to byłem nadpobudliwy, całymi godzinami chodziłem po pokoju, nie byłem w stanie usiedzieć na miejscu. Gdy trafiłem do gimnazjum, pojawił się mutyzm. Staram się nic nie mówić i bardzo nie lubię mówić, a gdy już muszę coś powiedzieć, to mówię bardzo cicho albo szeptem. Stresujące jest dla mnie sprawdzanie obecności, nie jestem w stanie głośno potwierdzić, że jestem. Gdy ktoś pyta o coś, co ja wiem, nigdy się nie odzywam. Przez całą lekcję jestem w stanie przesiedzieć w jednej pozycji. Z zachowania jestem raczej poważny, ale czasami bez powodu zdarzają mi się napady obłąkańczego śmiechu. Mam kłopoty z wyrażaniem emocji za pomocą mimiki. Zachowuję się czasami zbyt kobieco, przez co często jestem obiektem kpin (również z wyglądu przypominam kobietę). Zawsze czuję, że tylko ja jedyny mogę pomóc innym i czuję się do tego zmuszony. Bardzo często czuję strach i nieuzasadniony lęk. Mam czasami również wizję martwych (zamordowanych) ludzi. Cierpię na zastój ruchowy, a ostatnio całymi dniami siedzę przy komputerze i prawie w ogóle nie wychodzę na zewnątrz. Ostatnio utwierdzam się w przekonaniu, że ludzie mówią tylko o mnie, wyśmiewają mnie, kpią, komentują mój wygląd i zachowanie. Mam coraz większą chęć całkowicie odizolować się od świata. Moje pytanie: czy to tylko nerwica połączona z depresją, czy może zaczątki schizofrenii? Proszę o odpowiedź!

MĘŻCZYZNA, 14 LAT ponad rok temu
Lek. Jan Karol Cichecki
52 poziom zaufania

Witam,

przykro mi, ale internet nie jest odpowiednim miejscem do odpowiedzi na Pana pytanie. Jako lekarz, mogę postawić diagnozę jedynie po osobistym badaniu w gabinecie. Zachęcam więc do skonsultowania się z lekarzem psychiatrą dziecięcym (którzy pomagają pacjentom do 18 roku życia). Myślę, że uzyska Pan odpowiedzi na wszystkie swoje pytania. Z pewnością rodzina lub bliscy znajomi mogliby pomóc Panu w poszukiwaniu odpowiedniego fachowca, towarzyszyć Panu w drodze na wizyty.

Obydwie jednostki chorobowe (zaburzenia lękowo-depresyjne oraz schizofrenia czy też stan prepsychotyczny) powinny być różnicowane zarówno ze sobą, jak i z całym spektrum innych chorób (jak na przykład zaburzenia osobowości). Opisane przez Pana objawy są niepokojące, lecz niespecyficzne, tak więc, mimo iż list był dość obszerny, usystematyzowanie i poszerzenie wywiadu chorobowego wydaje mi się niezbędne.

Zachęcam raz jeszcze do osobistego skontaktowania się z lekarzem.

Pozdrawiam serdecznie

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty