Czy terapia pomoże mi w dojściu do równowagi po śmierci przyjaciela?
Mam 15 lat. Jakiś czas temu zginął mój przyjaciel, wciąż po nim płaczę, myślę o nim i o tym, że to przeze mnie, nawet śni mi się jego śmierć. Mam myśli samobójcze, jest mi ciężko wyjść z domu do szkoły, czy do sklepu. Nie chcę widywać się ze znajomymi, wszystko mnie przerasta i nawet jak już wyjdę z łóżka i pójdę do sklepu, to potrafię się popłakać stojąc w kolejce. Był okres samookaleczania, ale stwierdziłam, że to żadna metoda. Poprosiłam mamę o wizytę u psychiatry, pani pytała tylko o szkołę, a kiedy ja wspomniałam o przyjacielu, zmieniła temat znów na szkołę, więc całkowicie zamilkłam. Nie chcę mówić mamie o wszystkim, ponieważ i jej jest ciężko i tylko byłoby więcej kłopotów na jej barkach. Ale mi naprawdę nie chce się już męczyć z tym wszystkim. Nie wiem czy prosić o zmianę psychiatry? Boję się że nowy psychiatra skieruje mnie np. do szpitala psychiatrycznego.