Czy to jest nałóg?
Witam, piszę w sprawie mojego męża, który z mojego punktu widzenia jest na dobrej drodze do alkoholizmu. Odkąd pamiętam mąż lubił piwo i dość często wypijał jedno albo dwa. Ostatnio zaczęło mnie to troszkę denerwować, ponieważ nie ma dnia bez piwa i to dużego mocnego piwa. Ustaliłam z mężem, że trzeba ograniczyć spożywanie piwa i doszliśmy do kompromisu. Miało być duże piwo raz na dwa dni. Z początku szło mu całkiem nieźle, dopóki się nie zorientowałam, że jak położę się spać, to mój mąż kupuje następne piwo i pije po kryjomu, chowając puste butelki na półkę, albo inne miejsce, gdzie rzadko zaglądam. Taka sytuacja zdarzyła się już kiedyś i wtedy po rozmowie mąż trzymał się naszej „umowy” i było ok. Jednak ostatnio znowu go przyłapałam.
Muszę też dodać, że gdy jesteśmy gdzieś w gościach i jest alkohol to mój mąż się nawet kontroluje albo ja zdążam zauważyć, kiedy trzeba iść do domu. Jednak po powrocie czasem mąż musi się "dopić" i wtedy dopiero kładzie się spać. Mąż nie jest agresywny i nie urządza mi awantur, po prostu pije, bo lubi i już. Żadne moje argumenty do niego nie trafiają, bo nie wyrządza mi ani dziecku żadnej krzywdy. Być może jestem przewrażliwiona, ale chciałabym się dowiedzieć czy to jest już początek alkoholizmu czy nie. Za wszelkie porady jak powinnam postąpić lub rozmawiać z mężem będę bardzo wdzięczna. Pozdrawiam