Czy w mojej sytuacji warto porozmawiać z psychologiem?

Witam, chciałam bym się trochę wygadać, szczególnie jakiejś sobię doświadczonej w temacie. Zastanawiam się czy nie mam jakiś zaburzeń psychicznych.Trudno mi stwierdzić lub znaleźć odpowiedzi na moje pytania w internecie, bo mam wrażenie że złe samopoczucie jest normą w spolczesnym świecie. Nie krytykuję innych czy neguje ich problemy, chcę poprostu wiedzieć czy to jak się czuje nie jest czymś na porządku dziennym, żebym nie wyszła na jakąś przewrażliwioną, która chcę wmówić sobie problemy. Ogólnie trudno mi to wszystko opisać, nie czuję się dobrze sama ze sobą. Mam 23 lata, nie pracuje, może jestem tylko społecznym nieudacznikiem, albo pasożytem. Za dziecka byłam wyśmiewana w szkole i czułam się krytykowana przez matkę za to że jestem nieśmiała, oraz miałam wrażenie tego że jestem mniej ważna od siostry lub nawet psów (mama zajmuje się hodowlą). Często fantazjuję o tym że umarłam i co czeka mnie dalej, uspokaja mnie to. Nie mogłam bym się skrzywdzić bo za bardzo boję się tego procesu. Często płacze w nocy myśląc o niektórych zdarzeniach z przeszłości, bądź jak sobie wyobrażam rozmowę o tym jak się czuję. Nie pogadam o tym z mamą, bo nie chcę by była smutna, i jestem pewna że usłyszę że uważam ją za złą matkę. Nie uważam tak, ale myślę że poświęca większości swojej uwagi albo siostrze albo psom. Czasem czuję się w domu jak w pułapce, kiedy się pokłócimy muszę się chować do swojego pokoju, dlatego że w kłótni mama z starszą siostrą biorą swoje strony, mam wtedy wrażenie że moja obecność jest czymś nie na miejscu, i przytłacza mnie to że nie mam co ze sobą zrobić, czuję że nigdy nie ucieknę i że jedyną opcją jest śmierć, ale zaznaczam że nie była bym wstanie się skrzywdzić, poprostu mam ochotę zasnąć i umrzeć, bądź zachorować na coś co spowoduje moją śmierć. Próbowałam pracować by coś ze sobą zrobić. Pracowałam w kuchni, coś tam zarobiłam ale że jesteśmy nie majętną rodziną to te pieniądze poszły. Wiem że tak będzie za każdym razem i nie będę mogła odmówić jeśli będą chciały coś sobie kupić, lub zafundować w nowego psa, odrazu zarzuciły by mi że jestem egoistką, a strasza siostra by kazała mi płacić za mieszkanie z nimi, już parę razy to robiła gdy nie chciałam zostawać sama z jej i mamy 12 psami na cały dzień. Chciałbym zniknąć, przenieś się do innego świata, do innej rzeczywistości. Piszę o tym tu ponieważ czuję się okropnie, chcę wiedzieć czy mogę podejrzewać jakaś chorobę u mnie, czy jednak to co powinnam sobie uświadomić to to że takie jest życie i tyle. Nie ma mowy bym poszła do psychologa, bo na pewno by mama nie znalazła by na to pieniędzy bądź czasu by mnie zawieść, tym bardziej że namówienie jej by zabrała mnie do normalnego lekarza to też problem, boję się że prośba o psychologa została by zlekceważona i użyta przeciw mnie, a bardzo potrzebuję wiedzieć co o tym wszystkim myśleć. Przepraszam za rozpisanie, i z góry dziękuję
KOBIETA, 23 LAT ponad rok temu
Redakcja abcZdrowie
98 poziom zaufania

Witam serdecznie!

Czytam list, który Pani napisała i wyobrażam sobie, że jest Pani bardzo trudno. Widzę niepewność, zagubienie, potrzebę doświadczenia bycia ważną.

I od pierwszego zdania odpowiem, iż nie jest prawdą, że w życiu musi być ciężko, trudno, boleśnie. Kiedy wchodzimy w dorosłość, rzeczywiście mogą nas przytłoczyć nowe doświadczenia, ale też pojawiają się nowe możliwości. Małe dziecko jest skazane jedynie na rodziców, swoich opiekunów i jedyne, co może zrobić, to rozwinąć w sobie mechanizmy obronne, dzięki którym przetrwa, jeśli czas dzieciństwa jest trudny. Później pojawia się możliwość decydowania o sobie, o kształcie swojego życia, o tym, by sięgnąć po pomoc, gdy jej potrzebujemy, by zmienić w sobie przekonania, które są dla nas przyczyną cierpienia. Na przykład złe przekonania o sobie.

Wokół nas wiele jest głosów, które pokazują, ile wydarza się zła i że w tej rzeczywistości trudno jest żyć. Proszę pamiętać, że złe wydarzenia są po prostu bardziej krzykliwe, medialne. To jednak tylko wrażenie. W naszym otoczeniu jest równie wiele dobrych zdarzeń i dobrych, szczęśliwych, kochających, spełnionych ludzi. Mózg człowieka jest tak skonstruowany, że poszukuje uproszczeń. Jeśli wielokrotnie spotykamy się z określoną interpretacją rzeczywistości, to przy kolejnej sytuacji mamy skłonność znów ocenić ją źle. Chyba że podejmiemy świadomie decyzję, że nie chcemy tak patrzeć na świat. Tak naprawdę znajdujemy to, czego szukamy, czyli na co zwracamy uwagę. Patrząc uważnie i szukając dobra – również je znajdziemy. To tak naprawdę kwestia tego, jakiego wyboru dokona każdy z nas.

Nie ma w tym momencie dużego znaczenia, czy objawom, które Pani opisała, przypiszemy etykietę konkretnego zaburzenia psychicznego, depresji, nerwicy, lęków itd. Nie jest też możliwe zdiagnozowanie tego na odległość. Jednak przeżywa Pani trudności, które nie powinny być udziałem młodej kobiety. Jest Pani wrażliwą osobą i najwyraźniej ta Pani wrażliwość została w którymś momencie zraniona. Nie otrzymała Pani opieki, poczucia bezpieczeństwa, jakiego potrzebowała i warto samodzielnie po to wsparcie sięgnąć. Proszę nie ulegać myśleniu, że potrzeba pomocy jest czymś złym, samolubnym. Nic bardziej mylnego. Skoro Pani czuje, że potrzebuje pomocy, skoro odważyła się Pani napisać list, to prawdopodobnie jest to dobry moment, by po tę pomoc sięgnąć dalej.

Najlepszym byłby kontakt z psychologiem, może psychiatrą (do lekarza psychiatry nie jest potrzebne skierowanie). Może Pani pójść sama, bez ustalania tego z mamą. Jeśli jednak z jakiegoś powodu jest to za trudne, proponowałabym sięgnąć na początek po wsparcie inną drogą. Mam na myśli telefony zaufania, gdzie na pewno będzie Pani mogła więcej porozmawiać o swoich problemach, wątpliwościach. Można też poszukać w internecie grup wsparcia np. na Facebook’u. Proszę szukać pod hasłami, jak: wsparcie DDD (czyli Dorosłe Dzieci z Rodzin Dysfunkcyjnych), pomoc psychologiczna, pomoc w depresji, stop depresji, kryzys psychiczny itp. Tak naprawdę w życiu każdego człowieka przychodzi taki czas, gdy potrzebuje on sięgnąć po pomoc drugiej osoby. Proszę nie obawiać się tego zrobić, by pomóc samej sobie. Nie ma w tym niczego wstydliwego, ani egoistycznego. To wyraz dojrzałej odpowiedzialności za siebie.

Pozdrawiam ciepło i życzę siły i odwagi, by zaczęła Pani szukać pomocy aż do skutku. Może być lepiej i bezpieczniej.

Niżej znajdzie Pani artykuły z numerami telefonów zaufania:

https://portal.abczdrowie.pl/telefony-zaufania

https://portal.abczdrowie.pl/depresja-mysli-samobojcze-kryzys-psychiczny-gdzie-szukac-bezplatnej-pomocy

https://portal.abczdrowie.pl/telefony-zaufania-dla-chorych-na-nerwice

Przypominamy, że udzielane informacje stanowią jedynie informację poglądową. W celu uzyskania diagnozy oraz zaplanowania leczenia, prosimy o zasięgnięcie osobistej porady lekarskiej.

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty