Dlaczego mam duszności w pomieszczeniach?
Witam, mam spory problem z dusznościami. Pozwolę sobie pokrótce opowiedzieć jak to się zaczęło. Mniej więcej 2 miesiące temu, podczas mszy, dostałem duszności i wrażenia, że zaraz "odlecę". Miałem takie 3 szybkie napady. Po trzecim szybko wyszedłem z kościoła o własnych siłach, żeby nie zostać wyniesiony. Po wyjściu z kościoła błyskawicznie doszedłem do siebie. Stwierdziłem, że może od rana było duszno, ja niewyspany, nienajedzony itd. I nic. Cisza. Tydzień spokoju.
Kolejnej niedzieli zadbałem o wszystko. Wyspany i najedzony poszedłem do kościoła. Wyszedłem zanim się msza jeszcze zaczęła. Od tego czasu wszędzie dostawałem takich duszności. Na ksero, u rodziny, w aucie. Wszędzie duszno, słabo i uczucie, że za chwilę się zemdleje. Myślałem, że to faktycznie z duchoty (to był czas jeszcze upałów) ale tylko ja tak miałem. Nikt inny nie musiał ulatniać się na świeże powietrze po czasie 10 do 30 minut. Zacząłem biegać, odżywiać się więcej i takie tam. Efekt jest taki, że już nie padam w aucie i nie tak od razu w innych miejscach, ale sytuacja jednak się stale powtarza. Teraz zaczynam studia i się boję czy wytrzymam na wykładach.
Szukałem wg. podobnych dolegliwości w internecie, jakiegoś rozwiązania. Znalazłem coś podobnego tutaj: http://portal.abczdrowie.pl/pytania/dziwna-sytuacja-dusznosci-napady-leku-oslabiebienie#comment-form, jednak sytuacja rożni się przede wszystkim tym, że nie ma to raczej nic wspólnego z stresem, a przynajmniej na początku, bo teraz się trochę zaczynam bać. Czy ktoś miał coś podobnego i zwalczył to?