Homoseksualizm a kwestia wiary

Witam, jestem osoba homoseksualna(facetem) mam 24lata b ciezko mi samemu zaakceptowac fakt ze jestem gejem, caly czas sobie wmawiam ze to rodzina zona dzieci sa jedynym zrodlem szczescia...jestem b przywiazany do kosciola katolickiego lecz fakt ze same slkonnosci te sa grzechem odrzuca mnie od rzeczywisctosci szczescia, i wlasnego rozumu.Wiec lepiej zyc samemu z mysla ze p oco jestem czy byc szczesliwym mimo wszystko..nie sadze ze Bog potepia nas za to kim jestesmy a kim nie chcemy byc.?
MĘŻCZYZNA, 23 LAT ponad rok temu

Witaj, problem, który poruszasz jest trudny bo tak naprawdę leży on na styku psychologii i wiary. Z jednej strony sam nie zgadzasz się na to kim jesteś, jak siebie odczuwasz , przeżywasz, czego się boisz- i dobrze byłoby porozmawiać o tym z mądrym terapeutą. Z drugiej strony przeżywasz rozterki- bo jesteś wierzący a Kościół jasno określa wymagania wobec homoseksualistów- (zresztą tak jak wobec każdego człowieka niezależnie od orientacji seksualnej)- życie w czystości. Oczywiście nikt nie jest zmuszony do realizacji swojego popędu, ale zachowanie czystości bywa bardzo trudne chociażby dlatego, że pragnieniem każdego człowieka jest posiadanie kogoś bliskiego. No i jak to wszystko w sobie pogodzić? Zachęcam cię po porozmawiania o swoich duchowych rozterkach i pytaniach z ojcem duchownym (wbrew temu co się ostatnio mówi i pisze o księżach są tacy którzy nie boja się rozmawiać na ten temat).
Życzę ci wszystkiego dobrego na drodze twoich poszukiwań.

0

Dzień dobry.

Dogmaty wiary i wynikające z nich niejednokrotnie nierozwiązywalne dylematy nie dadzą się rozwiązać poprzez psychologię. Rzeczywiście, Kościół Katolicki w zakresie rozumienia homoseksualizmu jest raczej nieprzejednany.
Wydaje się jednak, że ten chmurny obraz mogą rozjaśnić słowa Papieża Franciszka: "Jeśli ktoś jest homoseksualistą i poszukuje Boga oraz ma dobrą wolę, to kim ja jestem, by go osądzać?"

Pozdrawiam.

0

Witam Pana,
Homoseksualizm już od wielu lat uznawany jest za orientacją seksualną nie za zaburzenie.Jeżeli wczyta się Pan w historię kościoła to zapewne Pan się dowie,,że na przestrzeni dziejów różnie interpretowano co jest a co nie jest grzeszne. Bardzo różnie widzą to też poszczególne religie zupełnie inne wytyczne w kwestii drogi do świętości mają muzułmanie inne wyznawcy judaizmu. Jednym słowem grzeszność to rzecz jednak bardzo względna.zarówno na przestrzeni wieków jak i w czasach współczesnych.Może się Pan zadręczać dalej swoją odmienną od większości naturą a może zaakceptować siebie takim jakim Pan jest, Pana wybór.Mnie nauczono w dzieciństwie,że Bóg jest miłością,że jest łaskawy i sprawiedliwy. Proszę poczytać sobie żywoty świętych, może czytając o ich ludzkich słabościach zacznie Pan siebie traktować trochę łagodniej??
czego Panu z całego serca życzę.
I jeszcze jedno, brak akceptacji własnej tożsamości płciowej jest wskazaniem do wizyty u seksuologa. Może specjalista pomoże Panu dojśc do równowagi psychicznej.
pozdrawiam

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty