Jak leczyć zaburzenia psychologiczne?
Witam ,od pewnego okresu czasu mam ogromny problem ,który bardzo często mi przeszkadza a wręcz uniemożliwia normalne funkcjonowanie. Zanim zacznę dodam ,ze zawsze byłam nerwowa i ciężko radziłam sobie ze stresem jednak w tym momencie już nie wiem co robic. Mam wiele na głowie co tłumaczy stres ale od około roku pojawiły sie problemy z oddychaniem (szczególnie podczas napadów płaczu) i jakby 'ucisk' w płucach , drżenie rąk szczególnie prawej oraz agresja ,której wcześniej we mnie nie było. Przy najdrobniejszych rzeczach wybucham ,krzyczę ,często tez płacze ze złości. Jestem sfrustrowana a fakt ,ze nikt tego wystarczająco nie rozumie doprowadza mnie do szału jeszcze bardziej. Dawniej potrafiłam panować nad złością jednak ostatnio mam wrażenie ze to silniejsze ode mnie. Mam bardzo wyrozumiałą narzeczoną ,która zawsze była wyrozumiala wobec mnie ,wiedziała ze mam wiele stresów -dom ,praca ,rodzina a teraz mimo tej świadomości ciagle ją ranie moimi wybuchami ,jakbym każdego próbowała obwinić za najmniejsze błachostki. I robie to całkowicie świadomie chociaż wiem ,ze później bede żałować i przepraszać. Do tego pojawiają sie kłucia w klatce piersiowej bądź skurcze ,które nawracają. Takie uczucie palącej pustki ,które fizycznie sprawia mi ogromny ból nie raz do tego stopnia ,ze zginam sie w pół ze łzami w oczach. Mam wrażenie ze to wszystko mną zapanowało i stało sie fizycznie bardzo ciężkie do zniesienia. Jestem młodą kobietą dlatego tak mnie to martwi. Chciałabym wiedzieć czy to zwyczajnie silny stres czy jakies poważne problemy. Pozdrawiam
