Jak mam sobie poradzić z takimi zaburzeniami?
Samotność, brak sensu życia, izolacja. Mam 50 lat i żyje bez sens,celu w życiu. Mam rodzinę, ale oni mnie nie rozumieją, Nie mam przyjaciół, znajomych, nie mam z kim porozmawiać. Chodziłam do wielu terapeutów, wiele lat, ale ciągle mi ten obecny stan powraca. Dotarłam nawet do psychiatry, który przepisał mi mozarin kilka miesięcy temu. Podobno mam trochę typ osobowości zależnej, zabuzenia adaptacyjne. Szukałam pomocy, sama prubuje sobie pomoc, ale i tak jestem w czarnej dziurze. Czy moje życie ma jakąś wartość i jest potrzebne?