Jak mam wybaczyć mężowi?
Pomiędzy mną i mężem od dluzszego czasu bylo zle. Ja bylam zla na to, ze nie poswieca mi i corce czasu. On na mnie, ze ciagle mam fochy, nie chce sie zblizyc i jestem wiecznie obrazona. Kazdy z nas probowal to odreagowac inaczej. On poszedl w alkohol, ja 'uciekalam' z domu, chodzilam szybciej spac, wszystko po to by zwrocic na siebie uwage i pokazac jak mi zle. Niestety skutek byl inny
W pracy meza zatrudnila sie nowa kobieta, kobieta, ktora bardzo sie nim zaintetesowala. To ona zdobyla fo niego nr i zaczela pierwsza pisac. Ich znajomosc szybko przybrala intensywny wymiar. Ciagle rozmawiala ze soba przez telefon. Wtedy kiedy ja uciekalam z domu myśląc, ze mu pokaze, ze jest mi obojetny i on sie ogarnie,tak naprawde dawalam mu duze mozliwosci do rozmow z nia. Z czasem i on zaczal wyjezdzac po zakupy, do kolegow. Wszystkie dni, w ktorych go nie było rozmawial z nia,sprawdzilam to w bilingach. Trwalo to ponaf msc czssu, az sie w koncu skapnelam
Za pierwszym razem gdy sie domyslilam maz sie nie przyznal i kolejny tydzien ciagnal z nia jeszcze kontakt zamiast urwac gdy wiedzial, ze cos podejrzewam. W koncu sprawdzilam bilingi i mialam czarno na bialym. Wtedy zaczęło sie moje pieklo. Bardzo cierpialam
A z jego strony wciaz dochodzily do mnie sprzeczne informacje. Tego dnia co sie dowiedziałam zadzwonil do niej z inf, ze wiem i ze musza skonczyc ten kontakt. Od tego dnia, a bylo to w styczniu nie ma dnia zebym o tym nie myslala. Styczen byl ciezki
Maz niby byl dla mnie dobry i sie staral, ale nie potrafil mi powiedziec, ze mnie kocha. Powiedzial to po miesiacu. Nie chcial kompletnie rozmawiac o tym co sie stalo, unikal tematu, udawal ze nic nie bylo. Jednak mam poczucie ze chodzac do pracy pokazywal jej, ze dalej mu na niej zalezy. Nigdy nie chcial wziac wolnego, czasami wydaje mi sie ze dlatefo zeby nie ominac z nia żadnego dnia... Byl dla mnie dobry, mowil dobre rzeczy, jednak za kazdym raxem powtarzal 'kkedys ci powiem, ze cie kocham.' to barfzo bolalo. Ja postanowilam, ze pokaze mu co moze stracic. Bylam najlepsza zona. Po msc czssu stwierdzil, ze zawsze mu sie marzylo zebym taka byla. Pogubilam sie, wiem. Nie dbalam o siebie, macierzynstwo troche mnie przygniotlo. Nie mialam dla niego czasu i znalazl sie ktos kto prawil mu komplementy. Po tym msc gdy stwierfzil, ze mnie kocha byl totalnie inny. Zaczal juz tak naprawde zalowac. Kiedys nawet powiedzial, ze jak nie bedzie ze mna to z nikim. Predzej sie zabije, przeprosil z calego serca, plakal. Ona juz nie pracuje w tym miejscu gdzie on. Niby mialo byc lepiej, a mnie dalej boli serce, rozrywa od srodka, ze ktos inny mu sie spodobal. Tymbardziej ze maz jeszcze przed tym jak nie bylismy razem byl typem chlopaka, ktory przebieral w dziewczynach. W koncu jak zavzelismy byc razem, zmienil sie. Jednak odezwala sie do niego byla dziewvzyna i chcial mnie dla niej zostawic. Bylo to 8 lat temu, szmat czasu. Tak samo tego szybko pozalowal, nie zostawil mnie. A teraz znow zrobil praktycznie to samo... Zdaje sobie sprawe z tego co sobie mowili, ze zapewne prawili sobie nawzajem komplemwnty, ze mnie miał za nic. I to mnie do dzisiaj boli, a on codziennie przeprasza, prosi, blaga, ze bedzie lepszy, ze sie zmieni. Jak mu wybaczyc?