Dzień dobry,
Pani problemy są naprawdę bardzo poważne i to dobrze, że napisała Pani o nich w tym miejscu. Koniecznie powinna Pani udać się do psychiatry, gdyż farmakoterapia jest tu niezbędna. Leki pozwalają na stosunkowo szybkie pozbycie się omamów. Potrzebuje Pani także terapii indywidualnej prowadzonej równolegle z farmakoterapią. Nie powinna Pani aż tak bardzo przeżywać tego, że w listopadzie złamała Pani kontrakt, gdyż to często się zdarza pacjentom. Niestety w trakcie terapii każdy ma prawo do chwili słabości a psycholog jest osobą, która doskonale to rozumie. Pani lekarka nie wiadomo tak naprawdę dlaczego się do Pani nie odezwała i to przecież nie Pani wina. Zastanawiam się też dlaczego uważa Pani swoje życie za pasmo kar. Kara jest zawsze za zrobienie czegoś złego a Pani nic złego nie zrobiła. Nawet jeśli spotykała Panią ogromna krzywda w życiu to nie można jej definiować w kategoriach kary (tu krzywda miała miejsce za nic). Porażka oznacza zaś sytuację w której coś nam się nie uda, mimo naszych starań. Ciekawi mnie to, gdzie dostrzega Pani porażkę w swoim życiorysie. Terapie które nie pomogły lub to, że zawiodła się Pani na ludziach nie oznacza wcale porażki. Zastanawiam się nad tym, czy dostrzega Pani to, że jest potrzebna samej sobie. Sądzę że terapia pomogłaby Pani dostrzec to, że żyjemy swoim życiem dla siebie i zasługujemy na to by kochać samych siebie. Ciekawa jestem skąd w Pani takie przekonanie, że jak się jest samotnym to jest się winnym lub nie zasługuje się na życie. Nie ma Pani nikogo bliskiego, ale to nie jest Pani wina. Nie została też Pani odrzucona przez własną bezwartościowość. Niestety czasem tak w życiu bywa, że ktoś kogoś krzywdzi, ale to nie ma nic wspólnego z tym, że ofiara jest bezwartościowa lub nie warta miłości. Wiele można by o tym pisać, ale konkluzja z tego jest taka że rodzice, inni ludzie oraz negatywne doświadczenia wyrobiły w Pani błędne schematy samej siebie, zniekształcenia w spostrzeganiu siebie i świata itd. Z pewnością terapia pomogłaby Pani zmienić sposób myślenia i naprawić w Pani to, co zniszczyli inni ludzie. Na ten moment tego Pani nie widzi, ale patrząc na to z boku dostrzegam, że Pani sposób myślenia o sobie znacznie odbiega od sposobu myślenia osób które nie przeżyły tyle negatywnych doświadczeń, co Pani. Podejrzewam, że terapeuta byłby dla Pani takim lustrem w którym mogłaby Pani zobaczyć prawdziwą siebie - godną miłości, godną by żyć, wartościową osobę, którą ktoś krzywdził przez lata. Pani jest ofiarą a kto inny jest sprawcą i to nie ofiara powinna czuć się winna. Mam nadzieję, że wyjdzie Pani z kryzysu psychicznego i pokocha samą siebie. Jest Pani bardzo młoda i życzę Pani by znalazła w sobie tyle siły, aby zawalczyć o siebie.
Pozdrawiam serdecznie
Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:
- Jak odnaleźć sens życia i czuć się szczęśliwą? – odpowiada Mgr Irena Mielnik - Madej
- Jak mam odnaleźć sens życia? – odpowiada Mgr Katarzyna Kulczycka
- Brak akceptacji siebie i wiary we własne sukcesy – odpowiada Mgr Elżbieta Filipowicz
- Jak odnaleźć sens i radość życia? – odpowiada Mgr Arleta Balcerek
- Jak poradzić sobie z lękiem i pewnie kroczyć przed siebie? – odpowiada Magdalena Pikulska
- Jak odnaleźć sens własnego życia? – odpowiada Magdalena Pikulska
- Nienawiść do siebie i problem z usamodzielnieniem – odpowiada Mgr Anna Bernatowska
- Co zrobić, gdy nie widzę sensu w swoim życiu? – odpowiada Mgr Bożena Waluś
- Jak odnaleźć sens życia? – odpowiada Mgr Arleta Balcerek
- Brak sensu życia po rozwodzie – odpowiada Mgr Katarzyna Garbacz
artykuły
Pacjent jest dla mnie ważny
Z prof. Elżbietą Czkwianianc kierownikiem Kliniki
Choroba afektywna dwubiegunowa. Agnieszka opowiada, jak wygląda życie z chorobą bipolarną (ChAD)
Nawet lekarzom zdarza się mylić jej objawy z depre
Psychoterapia indywidualna - skuteczność i trudności w psychoterapii indywidualnej
Psychoterapię indywidualną można określić najprośc