Jak pomóc mamie, która moim zdaniem ma anoreksję?
Mam 17 lat. Uważam, że moja mama (lat 42) jest chora na anoreksję i nie wiem, co z tym zrobić, ponieważ ona twierdzi, że nie ma problemu i że jest gruba! Wszystko zaczęło się ponad dwa lata temu, chciała zgubić parę kilo, żeby podobać się tacie, którego szalenie kocha, ale myślę, że niestety bez wzajemności. Najpierw była siłownia, specjalistyczna dieta. Problemy zaczęły się, gdy sama postanowiła modyfikować sobie dietę, z czasem zaczęła jeść mięso upieczone na... węgiel! Dzisiaj od dwóch miesięcy je już tylko kilka paczek drażetek miętowych dziennie, kilka szklanek mleka i to co lubi najbardziej, czyli ciasto.
Przez ostatnie tygodnie dużo czytałem o anoreksji i wszystkie objawy jakie widziałem pasują do mojej mamy. Niskie ciśnienie, zamiłowanie do gotowania, uważanie się za grubą, wstręt do jedzenia, marzenia związane z potrawami, depresje na skutek nie radzenia sobie z problemami, waga około 50 kg przy wzroście 165 cm itp. Z tego mojego czytania nie wynikło najważniejsze, mianowicie chciałem znaleźć jakąś poradnię specjalistyczną, kogoś kto może jej pomóc fizycznie, a nie przez internet. Nie wiem też kogo szukać! Dietetyka, psychiatry, psychologa, lekarza rodzinnego...? Nie mam pojęcia od kogo zacząć i gdzie dzwonić.
Wiem, że bez lekarza, który zachowa dyskrecję (tu rodzinny odpada), mama nie zgodzi się nawet na pierwszą wizytę. Nie mogę siedzieć z założonymi rękoma i patrzeć jak się zabija, za bardzo ją kocham. Proszę więc o pomoc: diagnozę i jeśli to możliwe - jakiś plan działania, ewentualnie numer telefonu do poradni czy telefon zaufania (mieszkamy w województwie lubelskim). Pozdrawiam i proszę o pomoc.