Jak pomóc osobie uzależnionej od alkoholu, która nie pozwala sobie pomóc?
Witam. Mam 28 lat i nie potrafię pogodzić się z nałogiem i podejściem do sprawy mojego chłopaka. Czytałam na forum historie moich poprzedniczek. Cóż mogę powiedzieć, moja historia po części jest podobna do każdej z nich. Mój chłopak ma 30 lat i jak dla mnie jest alkoholikiem, ale on nie zdaje sobie z tego sprawy. Nie mogę już patrzeć jak swoim zachowaniem rujnuje sobie życie. Staram się z nim rozmawiać jak najczęściej o jego problemie, jednak nie przychodzi mi to łatwo, gdyż w jego mniemaniu problem po prostu nie istnieje. Zdarzają się się sytuacje, że pije po kilka dni bez przerwy. Zawsze znajduje jakiś banalny pretekst, to kolega miał urodziny, to musiał opić naprawę motocykla, innym razem długo nie widział się z kumplem i tak bez końca. Dodam, że jest zapalonym motocyklistą. Niejednokrotnie zdarzały się sytuacje, że wsiadał na motocykl po spożyciu alkoholu. Miał kilka wypadków, jeden o mało nie skończył się tragicznie.
Obiecywał wszystkim (mi, sobie, swojej rodzinie), że już więcej się to nie powtórzy. Były to tylko i wyłącznie puste słowa. Z tego co wyczytałam większość ludzi, którzy mają problem z alkoholem, zdaje sobie z tego sprawę i chce z tym walczyć. W tym przypadku problem raz jest, ale częściej go nie ma. Nie wiem co mam zrobić, żeby uświadomić mu co robi i jakie są tego konsekwencje. Mimo iż bardzo często poruszam ten temat nie udaje mi się przekonać go do zmiany toku myślenia. Proponowałam mu również, żeby skorzystał z pomocy psychologa, jednak kończyło się to zwykle głupim uśmieszkiem. Moje pomysły na wyrwanie go z tego nałogu po prostu się wyczerpały. Proszę o cenne rady jak mogę dotrzeć do jego zdrowego rozsądku. Bardzo mi na nim zależy i nie wyobrażam sobie, żeby pozwolić mu na zniszczenie swojego życia przez coś tak banalnego.