Jak przepracować swoje problemy?

Witam Nie wiem od czego zacząć...To wydaje się być na tyle skomplikowane, że jak patrzę wstecz, to opiewa mnie obrzydzenie i wstręt oraz czysta złość do dalekiej przeszłości. Mam obecnie 30 lat ("Bunny"...;/). Gdy miałam 18 lat, to przez otoczenie, rodzinę i brak pogodzeniem się nie tylko z samotnością...eh...Przez chamskość i podłość ludzi skoczyłam z okna z 4 piętra. To było w 2007 roku. Dzisiaj jest o wiele gorzej, gdyż stale jestem gnębiona psychiczne. Pomijąc ten fakt obecnie z tego żartuję jako "skok na bungee" bez 3manki ;') Tylko, że....Mieszkam póki co w centrum miasta z upierdliwymi rodzicami i sąsiadami, którzy nie patrzą na to, że ich DOROSŁA CÓRKA PRAGNIE I TO ROBI SPEŁNIA SIĘ ARTYSTYCZNIE, choć pech jest taki, że nic na tym nie zarabia. Chodzi o to, że... Zawsze byłam szczuplutką osobą, która po wszystkim postanowiła odmienić swoje życie na nowo i zacząć żyć na nowo. Choruję na CHADA z osobowością ( jeszcze niestwierdzoną) BORDELINE. I co było dalej? Dalej tylko zakład, że kto "przeleci tą lalę". I tak się stało! Chodziłam na dyskoteki, żeby poczuć nastoletni klimat...:( Prawda była taka, że byłam bita i w rodzinie i wykorzystano mnie w hotelu. Koleś do tej pory nie poniósł za to jebanej odpowiedzialności. Nie miałam wstępu w późniejszym czasie na imprezę, tylko dlatego, że jestem "chodzącym kaszalotem i że rzekomo coś komuś dosypywałam do drinków", co też nie było prawdą. Muszę przyznać otwarcie , że byłam kilka razy w szpitalu psychiatrycznym, po licznych próbach samobójczych...W sumie to mogłabym na temat mojego życia niezłą książkę napisać. Wiem...Mam zaburzenia seksualne i nie tylko i co tam jeszcze. Całe życie chciałam tylko mieć zajebistego faceta, który mnie pokocha, bo to co ci podli ludzie na tym osiedlu mi zrobili...Tego nie da się od tak zapomnieć...Nie potrafię!!! Jestem biseksualna i...Mam ochotę zrobić o tym film dokumentalny o tym jak "CZYJEŚ SZCZĘŚCIE KOGOŚ BOLI, to świniom w oczach się pierdoli". Czy jest rada na to wszystko? Czy ktoś zapytał mnie o zdanie jak ja się z tym wszystkim i po wszystkim jak mam się z tym czuć?! Nie! Więc sądzę, że najlepszą terapią będzie wyprowadzka, "milion dolarów" i ktoś kto nie wie o moim istnieniu, a szczerze mnie pokocha. Jestem zbyt drogocenna, ale to...to jest unforgiven. Pozdrawiam lekarzy, może macie panaceum na taką przypadłość?! ;'DDDDD
KOBIETA, 30 LAT ponad rok temu

Dzień dobry, proszę zgłosić się do psychiatry celem dobrania odpowiedniej terapii. Zalecam również terapię psychologiczną, która pomoże uporać się z traumatycznymi przeżyciami z przeszłości.

0

Dzień dobry.
W swojej wypowiedzi opisuje Pani wiele trudnych momentów, przeżyć z przeszłości, traum. Liczne próby samobójcze ukazują jak trudno jest poradzić sobie samej ze wszystkimi problemami. Próba samobójcza to często wołanie o pomoc. Zdarza się, że opinia społeczeństwa powoduje dyskryminację takiej osoby. Nie należy tłumaczyć działań autodestrukcyjnych „złymi” cechami charakteru człowieka. Ludzie „silni” też miewają okresy załamania, bywają tak przytłoczeni problemami, czy po prostu chorobą, że tracą wszelką nadzieję i chęć życia. Osoby odratowane, które potem są leczone z powodu np. depresji, muszą zmagać się z poczuciem winy i wstydu za próbę samobójczą, co utrudnia im powrót do zdrowia. Pisze Pani, że jest gnębiona psychicznie.. Być może warto popracować nad samooceną i asertywnością, żeby lepiej radzić sobie z opinią innych. Zachęcam Panią do skorzystania z konsultacji psychologicznej oraz psychiatrycznej.
W przypadku pytań zapraszam do kontaktu. Istnieje możliwość konsultacji psychologicznej online.
Pozdrawiam serdecznie. Justyna Żebrowska-Naklicka
j.zebrowska.naklicka@gmail.com tel. 693 548 457

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty