Jak przestać obsesyjnie liczyć kalorie?
Staram się zwiększać kaloryczność moich posiłków.
Może zacznę od początku. Mam aktualnie 14 lat, więc nadal dojrzewam. Mierzę 162 cm i ważę 47 kg. Wg wszystkich kalkulatorów, moje bmi wynosi 17,9. Gdzie norma dla mnie zaczyna się od 18,6. Według siatek centylowych 10, czy coś w tym stylu. Odchudzałam się niemądrze, wręcz kretyńsko, uświadomiłam sobie to dopiero teraz. Jak zobaczyłam siebie w lustrze. Pozapadane usta, podkrążone oczy, na powiekach jakieś takie sine, czerwonawo-żółte. Widać mi mocno kości biodrowe. Moja dieta na początku wynosiła ok. 900 kcal, nie więcej.
Teraz aktualnie jem 1070 kcal. Jutro będę jeść 1200 kcal. Zwiększę tym samym ilość kcal o 130. Czy dobrze robię?
Poza tym nie jem słodyczy i chciałabym chociaż raz dziennie zjeść coś typu kisiel lub budyń, albo jakiś słodki serek typu Danonki, Danio lub Bakuś. Bardzo lubię płatki Kangus - ziarna pszenicy w miodzie oraz musli i Cookie crisp o smaku ciasteczek. Ile razy mogę w tygodniu je jeść ?
Proszę mi doradzić również, jak mogłabym jeść przed pójściem do szkoły i co, kiedy się uczę, aby mieć energię i siłę, zwiększając co wtorek (co tydzień) przy tym liczbę kalorii?
Pozdrawiam i czekam niecierpliwie na odpowiedź:)
