Jak rozpalić w sobie miłość?

Od niedawna spotykam się z nowo poznaną dziewczyną. Jest miła, ładna, dobrze nam się rozmawia, przyjemnie spędza czas. Nie mogę jednak zauroczyć się w niej. Podobny problem mam już od jakiegoś czasu. Nie chodzę często na randki, jednak czasem umawiam się z kimś nowym, spędzamy razem czas, jednak nie potrafię w sobie wzniecić uczucia. Nie mam tutaj na myśli oczywiście prawdziwej miłości, gdyż wiem, że ta przychodzi po dłuższym czasie. Mam na myśli chemię, którą odczuwa się, gdy ktoś nam się spodoba. Odczuwałem taką kiedyś, kilka razy w życiu. Odczuwam normalnie pociąg seksualny tylko do kobiet, jednak nie potrafię poczuć pociągu emocjonalnego, a przynajmniej tak mi się wydaje. Nigdy wcześniej nie byłem w dłuższym związku. Dlaczego spotykając się z miłą, fajną dziewczyną nie mogę po prostu się zakochać jak każdy inny? Może potrzebuję czasu, ale nie mogę ciągnąć znajomości zwodząc dziewczynę, udając że czuję do niej coś więcej ponad zwykłą sympatię. Źle bym się z tym czuł. Czy jest ze mną coś nie tak? Od czego zależy pojawienie się zauroczenia?

MĘŻCZYZNA, 26 LAT ponad rok temu

Witam serdecznie! Stan zakochania, który często określa się mianem „chemii” między dwojgiem ludzi, rzeczywiście sprawia, że organizm człowieka zaczyna wydzielać różne substancje chemiczne. Mózg zaczyna produkować więcej fenyloetyloaminy i dopaminy, które odpowiadają za stan „uskrzydlenia”. Mężczyźni mogą produkować więcej testosteronu, odpowiedzialnego za pożądanie seksualne partnerki i wazopresyny, która decyduje o przywiązaniu i bliskości. Zakochanie to naturalne źródło endorfin, tzw. hormonów szczęścia, które wykazują działanie euforyzujące i przeciwbólowe. Z tego też względu człowiek zakochany jest zazwyczaj radosny, podekscytowany, pełen optymizmu. Oprócz warstwy czysto biologicznej i owej „chemii” produkowanej przez „zakochany organizm”, jest też warstwa emocjonalna relacji między mężczyzną a kobietą. Pyta Pan, dlaczego nie jest się w stanie zauroczyć dziewczyną, z którą się Pan dotychczas spotyka. Przez Internet nie jestem w stanie udzielić rzetelnej odpowiedzi, gdyż nie znam ani Pana, ani Pana partnerki, ani jakości Waszej relacji. Możliwe, że nie zauroczył się Pan dotąd żadną kobietą i nie stworzył długotrwałego związku, gdyż najzwyczajniej w świecie nie spotkał Pan odpowiedniej dla siebie kandydatki. Miłość rodzi się w różnych okolicznościach – czasem spada na człowieka niespodziewanie, czasem kiełkuje powoli, czasem wyrasta z przyjaźni. Historia każdego związku jest inna i trudno tutaj o jakieś generalizacje. Możliwe, że potrzebuje Pan więcej czasu, by mieć pewność, że chce Pan być z daną kobietą. Nie musi Pan wcale jej zwodzić i oszukiwać. Najlepiej w takich okolicznościach porozmawiać szczerze – powiedzieć wprost, że na razie nie jest się pewnym swoich uczuć i nie może zaoferować więcej niż sympatia. Z czasem zorientuje się Pan, czy związek ma sens i czy chce się Pan w niego angażować, a kobieta nie będzie rozczarowana – zakomunikował Pan swoje stanowisko na początku znajomości. Więcej na temat randek czy dopasowania partnerów może Pan przeczytać w naszym serwisie m.in. pod poniższymi linkami: http://portal.abczdrowie.pl/randki http://portal.abczdrowie.pl/czy-do-siebie-pasujecie http://portal.abczdrowie.pl/jak-stworzyc-idealny-zwiazek Pozdrawiam i życzę powodzenia! Kamila Krocz

0

Dzień Dobry Panu,

Każdy jest wyjątkowy i reaguje w sposób indywidualny...
Proszę dać sobie naturalny czas tej relacji, która najwyraźniej potrzebuje czasu...
A bardziej skupić się na byciu "tu i teraz"...w relacji.

Z przesłaniem dla Pana miłości w relacji,
irena.mielnik.madej@gmail.com

0

Witam,

Każdy z nas jest inny, potrzebuje różnej ilości czasu, aby poczuć tzw. chemię. Polegając na Pana wcześniejszych doświadczeniach, wie Pan jak ona wygląda w Pana przypadku. Zdarza się, że ta "chemia" nie pojawia się na początku relacji, chociaż wiele osób oczekuje "miłości=chemii od pierwszego wrażenia", która ulatnia się spośród innych składników miłości - najszybciej. Zdarza się, że racjonalne ocenianie kogoś jako atrakcyjnego, jako sympatycznego i nadającego się na partnera nie idzie w parze z typowo "chemiczną" chęcią bycia z daną osobą. Warto zamiast zamartwiać się brakiem chemii, spróbować cieszyć się relacją i dać sobie czas, nie na pojawienie się chemii, ale na podjęcie decyzji, co do związku.

Pozdrawiam serdecznie,
Małgorzata Mazurek
www.synovial.pl

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty