Jak wyleczyć się z fobii społecznej?

Witam. Otóż mam taki problem, że cierpię na fobię społeczną. Mam 26 lat, chodzę do tzw. wieczorowej szkoły (w weekendy), bo niestety musiałem przerwać naukę w dziennej szkole właśnie z powodu lęku społecznego. Mój problem polega na tym, że boję się wyśmiania, żenującej sytuacji, ktoś wykryję że jestem słaby psychicznie, moja mimika twarzy staje się jakby sztywna, gdy się śmieje a ktoś na mnie patrzy mam wrażenie, że ocenia mój śmiech jako sztuczny. Jest to bardziej spowodowane wydarzeniami z przeszłości. Miałem sporo znajomych i wiadomo jak to młodzi chłopcy czasami mówiło się różne teksty, które czasami brałem do siebie i ciężko było mi je traktować jako żart, choć wiedziałem i próbowałem przyswoić taką myśl, że są to tylko żarty. Najbardziej stresują mnie sytuacje gdzie są młodzi ludzie, bo właśnie zawsze nachodzą mnie myśli, że ktoś mnie wyśmieje, zacznę czuć się sztywno. W takich sytuacjach najczęściej odczuwam zawroty głowy, drżenie rąk, pocę się i tego właśnie najbardziej się boję, że ktoś to zobaczy. Byłem u różnych psychiatrów i psychologów. Brałem leki z grupy SSRI, które sam nie wiem czy coś dawały. Chodziłem również na terapie, ale nie grupową. Ćwiczę na siłowni w domu już sporo czasu, bo poprawia mi to samopoczucie bardzo, odżywiam się zdrowo i widzę poprawę, ale jest to poprawa tylko w kierunku dobrego samopoczucia, a lęk społeczny pozostaje choć i tak w mniejszym stopniu. Nie chcę wyjść na jakiegoś narcyza, ale chciałbym to dokładnie opisać, wiec muszę się też do tego odnieść. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że na pierwszy rzut oka każdy ocenia i sam zagaduje do mnie, bardzo wstydzę się kobiet, miałem dużo takich sytuacji gdzie same zagadywały, a ja stałem jak kołek. Każdy mi powtarza, że jestem przystojny, dobrze zbudowany, koleżanki z technikum oceniały mnie też na najprzystojniejszego ze wszystkich chłopaków, a ja przez to za dużo od siebie wymagam. Czuję jakieś zobowiązanie. Jestem dobrym przykładem, że nigdy nie ocenia się książki po okładce. Oddałbym cały swój wygląd, by nie czuć tego lęku. Nie jestem bardzo zamknięty w sobie. W domu, czy z jakąś bliższą rodziną czuje się w miarę dobrze, ale wychodząc z domu staję się innym człowiekiem, przez co nikt mi po prostu nie wierzy, że ja mogę odczuwać to co odczuwam. Bardzo proszę o jakieś wsparcie. Nie chciałbym już brać żadnych leków. Moim lekiem w tym momencie jest siłownia. Z góry bardzo dziękuje. Pozdrawiam
MĘŻCZYZNA, 26 LAT ponad rok temu

Dzień dobry, zastanawiam się na początek czy był Pan w psychoterapii czy tylko na konsultacjach u psychologów? Proszę zwrócić uwagę że w całych tych lękach dąży Pan do bycia osobą doskonałą czyli pielęgnuje Pan swój narcyzm. Co się stanie jak ktoś powie że zrobił Pan dziwną minę? Co się stanie jak faktycznie tak będzie ? Zupełnie nic. Nikt z nas nie jest doskonały, czasami i przez przypadek się kompromitujemy, żyjąc „normalnie” (swobodnie , z optymalną kontrolą swoich zachowań), czasami dochodzi do takich sytuacji i to całkowicie normalne. Warto starać się próbować to poprostu akceptować, liczyć się z uwagami, krytyką. Pan w swoich lękach poprostu jej unika. Obawia się Pan że ludzie, którzy mają Pana za ideał , zmienią o Panu zdanie. Być może ma Oan racje. Być może zobaczą tego nieśmiałego mężczyznę ale tak naprawdę może to pozwoli Panu poczuć ulgę ? Będzie Pan mógł popełniać błędy czy czasami wykazywać się nieśmiałością. Warto próbować się w tym kierunku przełamywać. Ukrywanie swoich cech charakteru zatacza błędne koło. Co do ćwiczeń fizycznych, jak najbardziej poprawiają nastrój, jednak proszę uważać żeby nie zapędził się Pan w zbyt mocne doskonalenie wyglądu swojego ciała, bo i to przestanie pomagać.
Pozdrawiam A. Pacia

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty