Nerwica - kiedy warto udać się do specjalisty?
Nie może Pani zmusić syna do niczego, jest pełnoletni i dorosły.
Jeśli syn nie jest ubezwłasnowolniony i nie zagraża swojemu lub czyjemuś zdrowiu, życiu czy mieniu nie ma prawnych możliwości zmuszenia go do poddania się diagnostyce i leczeniu. W kontekście relacyjnym- szczera jasna rozmowa postawienie granic i doświadczenie konsekwencji nie podjęcia leczenia (wzięcie odpowiedzialności za siebie i swoje życie) może być pomocna. Odradzałabym jednak wszelkie sposoby związane z oszukiwaniem czy podstępami. Nie pomoże to w oficjalnej diagnozie, a podważy zaufanie syna zarówno do Pani jak i do lekarzy. Co utrudni jeszcze późniejszą współpracę.
Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:
- Podejrzenie zespołu Aspergera u dorosłego syna – odpowiada Mgr Justyna Piątkowska
- Jak zmusić pełnoletniego syna do leczenia schizofrenii paranoidalnej? – odpowiada Prof. dr hab. n. med. Iwona Małgorzata Kłoszewska
- Dorosły syn uzależniony od dopalaczy – odpowiada Mgr Barbara Szalacha
- Zachowanie 6-letniego syna a podejrzenie zespołu Aspergera – odpowiada Mgr Justyna Piątkowska
- Jak namówić dorosłego syna na terapię uzależnienia od dopalaczy? – odpowiada Mgr Beata Bąk - Ścierska
- Jakie postępowanie w przypadku podejrzenia zespołu Aspergera u 7-latka? – odpowiada Mgr Justyna Piątkowska
- Podejrzenie zespołu Aspergera u syna – odpowiada Mgr Anna Ręklewska
- Zaburzenia integracji sensorycznej a zespół Aspergera – odpowiada Mgr Agnieszka Krawczyk
- Zmiana diagnozy dotyczącej zespołu Aspergera – odpowiada mgr Małgorzata Danielewicz
- Podejrzenie zespołu Aspergera u 12-latka – odpowiada Mgr Justyna Piątkowska
artykuły
Mam niepełnosprawne dziecko. Niedawno obchodziło swoje 41. urodziny
Coraz częściej słyszy się o matkach, które rezygnu...
Paniczny, niepohamowany śmiech jak u filmowego Jokera - to zjawisko nazywa się paragelia
Główny bohater filmu "Joker" miewa napady paranoic...
Wszawica. Powracający problem polskich przedszkoli?
Wszy wcale nie są reliktem przeszłości ani efektem...