Jak znaleźć w sobie siłę, aby wygrać z przygnębieniem i apatią?
Witam. Mam na imię Paulina, mam 20 lat. Znalazłam się na ciężkim zakręcie życiowym i poza tym, że wszystko mi się sypie w życiu, moje samopoczucie jest z każdym dniem gorsze.
Po 16 miesiącach pracy - często po 12 godzin - mam urlop, ale bardzo źle sypiam, nie mogę wypocząć, nie mam siły się umyć, ubrać, nic nie muszę robić - więc nie robię nic. O 16 narzeczony wraca z pracy - wtedy na gwałt się ubieram i z musu robię jakiś obiad, tylko żeby się nie czepiał. Nie mam ochoty na seks, nie sprawia mi przyjemności malowanie, ubieranie się ładnie. Nie chcę wychodzić do znajomych.
W tej chwili jestem w trudnej sytuacji - staram się o przymusowe leczenie mojej matki alkoholiczki i o prawa rodziny zastępczej dla mojej 4,5 rocznej siostry. Mimo że wiem, że muszę działać - iść do sądu, kuratora - nie mogę. Po prostu nie mam siły. Jestem świadoma, że ta sytuacja wpływa na złe samopoczucie, ale jest bardzo źle. W nocy długo nie mogę zasnąć, a w ciągu dnia spałabym cały czas.
Nie wiem jak to ogarnąć. Poszłabym do lekarza rodzinnego, ale pewnie stwierdzi, że nic mi nie jest - w moim małym mieście jest taka mentalność, że tylko grypa i angina to choroby, dentysta to nie lekarz, a nowotwory leczy się tylko za oceanem. Nie wiem do kogo skierować się po pomoc…