Jak żyć z mężem, który wiecznie jest nietrzeźwy?

Mój mąż piję.Jest tak że po kłótni chodzi tydzień trzeźwy,ale gdy nasze relacje wrócą do normy to codziennie piwko musi być.Kłócimy się o to.Nie widzi w piciu nic złego bo przecież"w rowie nie leży" mamy 11mc dziecko i nie chce by oglądała ojca w takim stanie.Nie widzi tego że alkohol jest głównym powodem kłótni potrafi dobrać słowa tak, że to ja czuję się winna.Zdażyło się tak że po kłótni wsiadł po pijaku za kółko i znikł na całą noc.Gdy mówię że ma problem to czepia się mnie i mojej rodziny.Gdy wychodzi i dłużej nie wraca to tylko myślę czy znowu piję..jestem przez to nerwowa.O terapii nie chce słyszeć. Do pracy chodzi trzeźwy.Nie wiem czy chcę tkwić w tym związku bo wiem że on się nie zmieni a alkohol zawsze będzie między nami.Zaczelam nawet tęsknić za poprzednim związkiem/partnerem ...byłoby o niebo lepiej.prosze o radę.Rozmowy nie przynosza rezultatu a na terapię nie pójdzie
KOBIETA, 29 LAT ponad rok temu

W chorobie alkoholowej początkowo występuje etap zaprzeczania, alkoholik nie widzi problemu, uważa, że ci którzy zwracają mu uwagę są przewrażliwieni i się "czepiają", porównuje swoje picie z osobami których destrukcja jest dużo większa ("nie jestem menelem, pracuję, dobrze wyglądam, nie upijam się do nieprzytomności" itd). Czasem jeszcze parę lat upływa zanim alkoholikowi zacznie przeszkadzać to picie, zanim potraci coś w życiu bądź zdrowiu by dostrzec swój problem. Wielu zgłaszając się na terapię nie ma już rodzin, żony odchodzą bo nie dają już rady psychicznie. Nie ma się co dziwić, że przeżywa Pani picie męża, to jest wielka niepewność w domu, brak poczucia bezpieczeństwa, stałości, oparcia psychicznego, a nawet zaufania. Jak spokojnie żyć z kimś, na kim nie można polegać ani mu wierzyć. Dobrze by było gdyby to Pani zgłosiła się do poradni uzależnień, jako rodzina, osoba "współuzależniona", czyli doświadczająca różnych negatywnych emocji w związku z piciem bliskiej osoby. Terapeuta może Pani pomóc rozeznać sytuację, pomóc stanąć na nogi, zadbać o siebie i dziecko, lepiej się w tym wszystkim poukładać, a być może też nauczyć jak reagować na picie męża itd. Wiem, że to b.pomaga. Życzę powodzenia.

0

Dzień Dobry Pani,

Zacznę od tego, że ucieszyło mnie, że nie chce się (już) Pani godzić na bylejakość Pani relacji małżeńskiej - że poszukuje Pani dla siebie optymalnego rozwiązania.

Relacja małżeńska jest relacją bardzo wymagającą, partnerstwo jest możliwe tylko wtedy, gdy obie strony są/będą otwarte na potrzeby Partnera oraz gotowe, by na te potrzeby odpowiadać.

Z Pani relacji wynika, że Pani Małżonek nie widzi celowości, by odpowiedzieć na Pani potrzebę, czyli nie przyjmuje do wiadomości, że (być może?) jest na etapie zatrzymania się i podjęcia wyzwania leczenia specjalistycznego.

Ponieważ Pani Mąż nie współpracuje z Panią, nie pozostaje Pani nic innego, jak zadbać o siebie i Państwa Dziecko, sięgając po pomocne dla Pani wsparcie psychologiczne/psychoterapeutyczne, do czego Panią mocno zachęcam.

Proszę nie czekać i zatroszczyć się przede wszystkim o siebie.

Gdyby miała Pani życzenie rozmowy ze mną, zapraszam Panią do kontaktu via Skype.

Z przesłaniem dla Pani tego, Co jest Pani najbardziej teraz potrzebne!

irena.mielnik.madej@gmail.com tel. 502 749 605



0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty