Jestem aspołeczny

Jak sam tytuł mówi, moim problemem jest aspołeczność, nieumiejętność komunikowania się z ludźmi. Odkąd pamiętam, zawsze miałem z tym problem. Kiedyś jednak zachowywałem się normalnie w gronie osób, które znałem od załóżmy tygodnia. Teraz nie potrafię juz nawet rozmawiać z najbliższymi kumplami, których znam całe życie, mam 20 lat. Zawsze boje się, że wyjdę na głupka albo że zaczną ze mnie żartować. Gdzieś przeczytałem, że takie problemy są spowodowane zaniżoną samooceną, a ta z kolei może być skutkiem słów wypowiadanych w twoją stronę typu "co się tak gapisz, nie pyskuj, kto cię pytał o zdanie, zamknij się gówniarzu itp...", przez najbliższe otoczenie. W 100% pasuje do mojego życia... Dodam też, że lubię poprawić swój nastrój - i to często - nie tylko alkoholem, ale czymś mocniejszym. Ale tylko tym zielonym, nic ponadto. Myślę, że to mi nie pomaga również w wyjściu z tego problemu, a jeszcze go pogłębia. Rzucę to. Zastanawiam się też, ile mniej więcej kosztowałaby terapia u specjalisty, i czy jest może finansowana przez państwo (wiem, trochę naiwne, ale spytać warto). Bardzo proszę o odpowiedz, sam sobie nie dam rady... a bierność to najgłupsze wyjście z tej sytuacji. Pozdrawiam, Przegrywający.
MĘŻCZYZNA, 20 LAT ponad rok temu

Czy warto przesuwać horyzont?

Witam Pana!

Lęk przed oceną ze strony otoczenia jest jednym z objawów fobii społecznej, która wiąże się również z niskim poczuciem własnej wartości. Jednak na odległość nie mogę postawić diagnozy, mogę jedynie sugerować prawdopodobną przyczynę problemu. Kompletną diagnostykę uzyska Pan natomiast w poradni zdrowia psychicznego, w której pracują zarówno psychiatrzy, jak i psycholodzy. W poradni przysługuje Panu leczenie, w które wlicza się także psychoterapia, w ramach NFZ. Problem mogą jednak stanowić długie terminy oczekiwania na wizytę, choć jest to zależne od ilości poradni działających w danym mieście i oczywiście ilości pacjentów. Do poradni nie jest wymagane skierowanie, więc może Pan zapisać się bezpośrednio na wizytę.

Jak słusznie Pan zauważył, narkotyki nasilają objawy. Marihuana uważana jest powszechnie za nieszkodliwą używkę. Większość osób nie docenia jej negatywnego wpływu na zdrowie psychiczne, tymczasem wywołuje ona często bardzo niebezpieczne objawy, niejednokrotnie doprowadzając nawet do samobójstwa. Dlatego zachęcałabym Pana do zerwania z tym nałogiem. Alkohol także nasila stany lękowe, więc doradzałabym odstawienie również tej używki.

Pozdrawiam.

0

Witam Pana Serdecznie,

Niechaj to będzie dla Pana, ode mnie przesłanie:
Ludzie, którzy wiele osiągają, potrafią prosić o pomoc, kiedy jej potrzebują i przyznać się do błędu, kiedy go popełnią.

Podpisał się Pan Przegrywający.
Chcę Panu powiedzieć, że jest Pan Wygrywający, bo poszukuje dla siebie rozwiązania.

To jest świadomy krok do poprawy jakości Pana życia.
Umiejętności komunikowania się z ludźmi uczymy się przez całe życie.
Tak, jak Pan stwierdził wpływ na samoocenę mają wzorce wyniesione z domu.
Widzimy siebie tak, jak się zwracali do Nas, jak Nas widzieli rodzice i otoczenie.
I jakie otrzymywaliśmy o sobie informacje zwrotne.

Niestety w szkole nie uczą praktycznych zasad relacji międzyludzkich.
Jak i co należy robić, aby podtrzymywać i pogłębiać kontakty i przyjaźnie z ludźmi.
Nie uczą, że w relacjach z ludźmi ważne jest bycie sobą, pozwalanie sobie na szczerość i jak ważna jest rozmowa. Istotne jest, żeby mieć taki komfort mówienia, ze sobie z czymś nie radzimy, że coś jest trudne, bo w życiu jest różnie.

Z tego, co Pan napisał , ma Pan obawy, że zostanie oceniony, źle zrozumiany, że dotknie Pana czyjaś obojętność lub szyderstwo.
Na co dzień ubieramy kostium ochronny i prezentujemy się światu w sposób niemalże doskonały, jak to radzimy sobie.
Gdy zamykamy drzwi własnego domu, wówczas dopiero czujemy się sobą- już nie uśmiechamy się, nie ma w Naszych ruchach żywotności…, zamykamy się…
Ten, kto interesuje się tylko samym sobą, nie potrafi docierać do wnętrza innego człowieka,
Jedynie wnikliwe obserwacje siebie i innych ludzi, i poprzez reakcje wzbudzane w nas przez innych pomagają w uzyskaniu wiedzy o człowieku.

Napisał Pan, że nie potrafi Pan rozmawiać ze swoimi najbliższymi kumplami- tak sobie pomyślałam, że być może przyczyną jest to, że jest Pan już na innym etapie, zmieniły się u Pana priorytety, chce Pan dla siebie czegoś więcej?
Czasami trzymamy się kogoś lub czegoś kurczowo, bo obawiamy się samotności.

A wszystko zmienia się…., zmieniają się ludzie, priorytety, nasze zainteresowania.

Proszę Pana, zachęcam Pana aby wykorzystać optymalnie swój czas, koncentrując się na sobie, na doskonaleniu siebie.
Zachęcam już teraz, do stałego dokształcania się, im więcej będzie Pan wiedział , tym lepiej zrozumie siebie i innych.
- do czytania poradników
- poszerzania wiedzy na temat własnych zainteresowań,
- słuchania inspirujących audycji radiowych i telewizyjnych.
- korzystania z Bibliotek, posiadają bogate zasoby zbiorów, wystarczy tylko się zapisać (gorąco polecam Panu i moim klientom i pacjentom).
- odkrywania swoich hobby i stać się w tym znawcą, poszerzać wiedzę na ciekawiące Pana tematy.
- podejmowania systematycznej aktywności fizycznej, takiej która sprawiłaby Panu przyjemność- uzyska Pan endorfiny.
Takie zasoby wiedzy pozwolą Panu na spontaniczne podejmowanie rozmów.
Stanie się Pan pożądanym partnerem do rozmów.

Spożywanie alkoholu i inne „używki” dają sztuczne zadowolenie na chwilę i tak, jak sam Pan napisał słusznie pogłębiają Pana dyskomfort.
Proszę czasami zaryzykować… i pokazać innym, że nie jest Pan doskonały.

Odnośnie podjęcia terapii (celem poprawy samooceny i relacji międzyludzkich) jest jak najbardziej możliwość w ramach NFZ, wystarczy poprosić lekarza pierwszego kontaktu o skierowanie do psychologa, aby podjąć terapię.
Jest jakiś czas oczekiwania, w zależności od możliwości Poradni (powyżej miesiąca).

Życzę Panu zadowalających relacji,
Irena Mielnik-Madej

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty