Kłótnie po urodzeniu dziecka

Witam , ja mam 33. , partnerka 37 lat , w związku jesteśmy 4 lata , mamy syna 18 miesięcy , razem mieszkamy 3.5 roku . Jak każdy związek mieliśmy wzloty i upadki ale ok 6 miesiącach po urodzeniu syna non stop humory , kłótnie , szukanie zwady z jej strony. Nie wiem co mam dalej robic bo nie chce zostawić syna ale czasami zadaje sobie pytanie czy to ma sens? Kiedyś mały bedzie miał swoje zycie , a co z moim? Nawet jej matka powiedziała mi ze wie jaka ona jest i zrozumiałby gdybym odszedłcodalej
MĘŻCZYZNA, 33 LAT ponad rok temu

Wybiega Pan myśleniem daleko w przyszłość, a trzeba spojrzeć na to, co jest. Pierwsze dziecko w związku wiele zmienia. To bardzo trudny okres dla pary, bywa, że to istna szkoła przetrwania. Dla kobiet ten okres wychowawczy bywa bardzo męczący. Może partnerka nie mówi o oczekiwaniach, jest ciągle zła? Być może to reakcja na bliskość, z której nie każdy może czerpać pełnymi garściami. Często w związku odtwarza się relacje z matką, a ta widać, że u partnerki może być kłopotliwa skoro wypowiada takie opinie. Proszę porozmawiać i wybadać, o co chodzi. Zawsze można skorzystać z konsultacji lub psychoterapii dla par

0

Witam, jesteście Państwo w bardzo trudnym okresie związku, skoro partnerka prowokuje awantury i wygłasza w/w teksty najprawdopodobniej sytuacja zaczęła ją emocjonalnie przerastać. Proszę przedyskutować poziom obciążeń obowiązkami domowymi, sposób zorganizowania Waszej codzienności, stworzyć możliwości "zostawiania domu" dla niej i dla Was razem. Standardem powinny być wspólne wyjścia- bez dziecka, przynajmniej raz w tygodniu , przynajmniej jedno popołudnie kiedy to Pan zostaje z dzieckiem a ona ma "wolne i wychodne"
Trudnym ale wykonalnym zadaniem dla Pana byłoby nie dać się sprowokować, puszczać mimo uszu, dystansować się kiedy " czepia się i nie wiadomo o co chodzi" Proszę starać się zrozumieć, że Pana partnerka może być skrajnie wyczerpana psychicznie opieką nad dzieckiem, fizycznie wykończona w związku z rewolucją hormonalną, którą przechodzi, że raczej potrzebuje pomocnej dłoni i spokoju niż porzucenia ze strony partnera. Pozdrawiam i trzymam kciuki za przetrwanie Waszej rodziny.

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty