Leczenie szpitalne dziecka i bezsilność ojca

Jestem tatą 2 synka leży w szpitalu na badaniu i leczeniu się nie wyjaśnionej jak do tej pory choroby,co chwilę zabierają go na pobieranie krwi czy zmianę motylka leżę już z nim 5 dzień i teraz uspokaja się tylko przy dziadku ,jest cały pokuty w nogach ma po 4 Siniaki nad lokciami i nadgarstkach ja mam tego dosyc. Ale nie bardziej niz on napewno. Mianowicie wydaje mi się ze mały nie ma już do mnie zaufania,serce mi się kraja jak biorą mi go z rąk a on tylko patrzy na mnie mówi tata i płacze :-(.
MĘŻCZYZNA, 27 LAT ponad rok temu

Dzień dobry!

Pan wie, że szukanie przyczyny choroby synka i leczenie go, jest najlepszym i najmądrzejszym, co może Pan zrobić. Niestety, małemu dziecku, które nie ma takiej świadomości, wiedzy i wyobraźni, trudno wyjaśnić, że dzisiejsze cierpienia i trudy sprawią, że w przyszłości poczuje się lepiej. To ważne, że jest Pan przy dziecku, że czuje ono Pana obecność, wsparcie, opiekę. Choć w chwilach własnego smutku i zmęczenia może Pan obawiać się, że syn "traci do Pana zaufanie", może być Pan pewien, że Wasza więź wciąż jest silna. Wiele rodzin z małymi dziećmi przechodzi przez trudy diagnozy i leczenia szpitalnego. W każdym szpitalu pracują psychologowie, których rolą jest rozmawiać, tłumaczyć, wspierać w takich sytuacjach. Być może również w miejscu, w którym przebywanie obecnie, macie możliwość skorzystania z takiej pomocy?

Pozdrawiam!

0

Witam. Musi pan z nim rozmawiać, że to bolesne i przykre co przechodzi, ale jest to konieczne w szpitalu i po prostu być przy nim. wydaje się, ze ma pan kłopot ze swoimi wyrzutami sumienia, a nie ma powodu chyba bo robi pan co może, jest przy nim.

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty