Mam urojenia - co mi jest?

Witam! Jestem Patrycja, mam 18 lat. Piszę tutaj, ponieważ mam problem z urojeniami. Byłam u 2 psychiatrów. Pierwszy powiedział mi, że cierpię na urojenia paranoidalne, a drugi, że jest to zespół natręctw OCD. Szczerze mówiąc, mam większe zaufanie do drugiego lekarza, ponieważ jest to kobieta, która podczas pierwszej wizyty rozmawiała ze mną półtorej godziny, zrobiła mi nawet test i stwierdziła zespół natręctw. Przepisała mi ****** i pomaga . Poprzedni lekarz zapisał mi *****, który też mi pomaga. Chociaż lek, który mi zapisał prawie rok temu pomagał, to nie miałam do niego całkowitego zaufania, ponieważ rozmowa z nim trwała 15 min... Wyglądało to tak, jakby chciał tylko szybko zgarnąć kasę... W sumie sama nie wiem, co tak naprawdę mi jest... Wiem także, iż cierpię na nerwicę, którą wykryto u mnie w wieku 15 lat. Może teraz opowiem coś o moich objawach... Zaczęło się to pod koniec wakacji 2009 r . W nocy, gdy siedziałam przy komputerze, zaczęły nachodzić mnie niechciane myśli typu 'Wstań i zrób coś Kamili' (Kamila to moja siostra, z którą dzielę pokój). Ja oczywiście nie przejęłam się tym za bardzo, ponieważ uznałam, że to może ze zmęczenia, bo nie ukrywam - była to już późna godzina... Później zaczęły mnie nachodzić myśli takie jak 'Idź do pokoju mamy i zrób jej krzywdę'... Tym zaczęłam się już przejmować, ponieważ mama jest dla mnie osobą bardzo ważną i nie do pomyślenia było dla mnie coś takiego, no i oczywiście był to już drugi przypadek... Te myśli nasilały się, najgorzej było wieczorem, zaczynałam mieć lęki, kiedy zbliżał się wieczór, bałam się iść spać... Było tak codziennie, czasem troszkę silniejsze, a czasem troszkę słabsze. Przed oczami ukazywały mi się także różne okropne obrazy... Np. że robię jakąś krzywdę osobie bliskiej memu sercu... Mój stan pogarszał się, dusiłam to w sobie 5 miesięcy. Bałam się komukolwiek powiedzieć, ponieważ bałam się reakcji innych osób... W końcu nie wytrzymałam i pewnego dnia (luty 2010 r.) wybuchłam płaczem, stało się to w domu... Poszłam i wydusiłam to z siebie mamie... Mama oczywiście mnie wsparła, na następny dzień zabrała mnie do lekarza pierwszego kontaktu, aby poradził, co mamy robić... Zarejestrowałam się do psychiatry, byłam u niego na 4 wizytach, które odbywały się co 2 miesiące. Leczyłam się Ketrelem i przyznam się, że na czas wakacji stwierdziłam, że czuję się lepiej i odstawiłam tabletki, chociaż lekarz nie pozwolił mi na przerwanie leczenia przez co najmniej rok. Po wakacjach moje natrętne myśli wróciły, ale były to już myśli związane z seksualnością... To było dla mnie coś obrzydliwego, znów nie wiedziałam, co robić... Mama zadzwoniła do psychiatry, ale tym razem była to właśnie ta kobieta, która stwierdziła u mnie zespół natręctw. Z nią o wiele lepiej mi się rozmawiało i czułam, że mogę jej powiedzieć w sumie wszystko! Na razie byłam u niej na pierwszej wizycie (9 listopada, 2010 r). Obecnie leczę się ****** i ********. Zapomniałam jeszcze dodać, że to co mnie męczy to nie są tylko niechciane myśli... Czasem mam ochotę krzyknąć tak głośno, żeby dały mi spokój, bo naprawdę jest to męczące i nie życzę tego nikomu... W moim przypadku pojawiają się także myśli typu 'weź ten widelec, bo jak weźmiesz inny, to stanie się komuś krzywda' albo 'dotknij łóżko przed wstaniem 4 razy, bo coś się nie uda'. Nie mogę czegoś zrobić np. '6' razy, ponieważ boję się tej liczby, tak samo jak liczby '3'. Ja osobiście interesuję się psychiatrią i dużo czytam o chorobach psychicznyach, ale wiele z nich ma podobne objawy, dlatego ja sama nie potrafię sobie odpowiedzieć, co tak naprawdę mi jest... Mam nadzieję, że kiedyś opanuję to wszystko i uda mi się spełnić moje największe marzenie, czyli zostać lekarzem psychiatrii :) Proszę o odpowiedź i z góry dziękuję! :)

KOBIETA, 18 LAT ponad rok temu

Witam Patrycjo,

Cieszę się, że zdecydowałaś się skorzystać z pomocy specjalisty, bowiem nikt nie jest w stanie poprawnie zdiagnozować samego siebie, a to ze względu na brak obiektywności. Niemniej jednak życzę Ci powodzenia w realizacji swoich marzeń.

Koncentrując się na problemie z jakim się zwracasz, niestety nie będę mogła rozwiać Twoich wątpliwości dotyczących słuszności diagnozy - do jej postawienia konieczny jest bezpośredni kontakt. W terapii najważniejsze jest jednak zaufanie do swojego lekarza oraz jej ciągłość - dlatego proszę Cię abyś zadecydowała, u którego lekarza chcesz się leczyć i stosowała się do wszystkich zaleceń. Samowolne przerywanie przyjmowania leku jest niedopuszczalne.

Pozdrawiam

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty