Nie będę próbowała już ratować małżeństwa - chcę tylko dobrze poczuć się sama ze sobą. Jak to zrobić?

Witam. Mam 31 lat i od 4 lat jestem mężatką. Mój mąż jest człowiekiem wybuchowym, cholerycznym, który bardzo rzadko mówi o swoich problemach, jednak "rozładowuje" się na mnie. Nie mówię o przemocy fizycznej, bo taka nie ma i nigdy nie miała miejsca, mój mąż po prostu, metodą łańcuszka, wszelkie frustracje wyładowuje na najbliższej mu osobie, czyli na mnie.A są to słowa.

Obraża mnie, ubliża, próbuje oskarżać o jakieś dziwne sprawy - krótko mówiąc jestem winna za całe zło całego świata. Piszę o tym, ponieważ jest to powód moich problemów. Od kilku miesięcy mam potworne bóle brzucha i kołatania serca - robiłam wszelkie badania i wykluczono jakiekolwiek choroby. Kilku lekarzy odważyło się nazwać to nerwicą. Ostatnio doszła duszność, nadmierne pocenie się i jednoczesnie potworne uczycie zimna i dreszcze no i niestety nasila się to kiedy mój mąż jest w pobliżu - nawet jeśli nic się złego i niepokojącego nie dzieje.

Nie prosze o porady jak ratować małżeństwo, ponieważ na to nie mam już siły - po tylu próbach i staraniach nie ma już szansy na zmianę na lepsze. Ja po prostu chcę się uspokoić i nie wiem jak - chcę poczuć się dobrze we własnej skórze i nauczyć się nie brać wszystkiego do siebie tak bardzo. Nie wiem co robić. Pozdrawiam.

KOBIETA, 31 LAT ponad rok temu

Witam!

W tej chwili bardziej niż małżeństwem powinna się Pani zająć sobą. Przemoc to nie tylko bicie, przemoc to także słowa. Pani jest ofiarą przemocy domowej, której sprawcą jest Pani mąż. Dolegliwości, jakie Pani odczuwa mogą być objawami nerwicy, szczególnie, że nasilają się, gdy mąż jest w pobliżu.

Musi Pani zadbać teraz o swoje zdrowie i kondycję psychiczną. Powinna Pani skonsultować się z lekarzem psychiatrą, by dowiedzieć się, czy jest to nerwica. Lekarz zaleci odpowiednie leczenie. Powinna Pani także skorzystać z pomocy dla ofiar przemocy i zacząć pracować nad swoją psychiką.

Pomoc psychologiczna będzie niezbędna, by mogła Pani powrócić do zdrowia i zrozumieć, co się z Panią dzieje. Ma Pani prawo do spokojnego życia i nikt, a szczególnie mąż, nie ma prawa Pani robić krzywdy. 

Pozdrawiam

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty