Nie potrafię sama ze sobą wytrzymać

Bardzo proszę o pomoc bo jest to dla mnie bardzo ważne. Jestem młodą 20-letnią kobietą. Z moim problemem zmagam się od kilku ładnych lat. Wszystko zaczęło się w dzieciństwie kiedy ojciec na moich oczach znęcał się psychicznie i fizycznie nad mamą a później nas zostawił. I wszystko zapewne było by dobrze gdyby nie to, że mama zaczęła wpadac w alkoholizm i leczyc wszystkie smutki (związane z depresją) alkoholem. Nie ma nic gorszego niż codzienny widok mamy staczającej się na dno i niemoc zrobienia czegokolwiek. Sama musiałam byc dla siebie i matką i ojcem. A w dodatku opiekowac się bezradną mamą, która dwukrotnie próbowała popełnic samobójstwo. Ojciec nadal istniał w moim życiu jako weekendowy rodzic ale jego zachowanie również odbijało się na mojej psychice. Zawsze był bardzo wymagający, surowy, karał mnie krzykiem. Nigdy nie potrafiłam mu się sprzeciwic. Nawet teraz jako dorosła kobieta nie potrafie przekazac mu swojego zdania. Od kiedy tylko pamiętam miałam mysli samobójcze (jednak nigdy nie znalazłam w sobie tyle odwagi), miałam i mam w sobie tyle negatywnych emocji, że codziennie płakałam i nie widziałam sensu życia. Kiedy już dorosłam poznałam mężczyne o 13lat starszego od siebie. Na początku nawet mi się nie podobał ale później potrzebowałam go do życia jak tlenu. Opiekował się mną, dawał poczucie bezpieczeństwa, uczył ( był dla mnie jak ojciec, którego tak niewiele było w moim życiu). Byłam bardzo szczęśliwa i taka bezpieczna. Zniszczyłam wszystko swoim zachowaniem, napadami złości, zmiennymi nastrojami, ciągłym płaczem. I w ten własnie sposób zostałam sama. Samotna do granic możliwości, bezradna, wiecznie smutna. Nie widzę sensu życia. Nie potrafie wytrzymac sama z sobą. Ciagłe zmiany nastrojów mnie zabijają. Proszę o pomoc :(

KOBIETA ponad rok temu

Szanowna Pani
Opisane przez Panią problemy z nastrojem mają bardzo ścisły związek z dramatem, który rozgrywał się na Pani oczach w dzieciństwie. Alkoholizm ojca i jego znęcanie się nad rodziną odbiły się piętnem na Pani psychice, odczuwanych lękach i trudnościach w relacjach z ludźmi. Tłumaczą też  taki a nie inny dobór partnera- w partnerze poszukuje Pani ojca, którego miłości pani tak naprawdę nie doświadczyła. Klucz do rozwiązania problemu stanowi uświadomienie sobie, ze jako dorosłe dziecko alkoholika potrzebuje Pani i wymaga psychoterapii. Dopóki nie przerobi pani wraz z grupą terapeutyczną na nowo bolesnych doświadczeń, nie nauczy się funkcjonować według innych niż wyuczone schematy, nigdy nie będzie Pani szczęśliwa. Istnieje wiele grup wsparcia, warsztatów i grup terapeutycznych dla rodzin alkoholików. Informacje może Pani znaleźć choćby w internecie.  Moim zdaniem nadszedł już czas, aby pomyślała Pani o sobie: ma Pani 20 lat, całe życie przed Panią, po co więc marnować go przez doświadczenia z dzieciństwa, które nie pozwalają Pani posuwać się do przodu. Trzymam kciuki za Panią i mam nadzieję, że dzięki terapii odnajdzie Pani spokój ducha!

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty