Nie wiem, czy jestem osobą współuzależnioną
Mam 26 lat. Żyję z alkoholikiem od 9 lat. W trakcie picia, mąż mnie zdradził i nie mam teraz do niego 100% zaufania. Ma on do mnie o to pretensje. Mąż 3 lata temu skończył terapię odwykową i jak do tej pory, jeżeli chodzi o alkohol, jest w porządku. Wiem, że to nasz wspólny sukces. Teraz chyba jest problem ze mną, ale czuję się z tym sama. Wszystko mnie denerwuje i nic mi nie pasuje - tak twierdzi mój mąż - jestem wybuchowa, mam zmienne nastroje i jestem często przygnębiona, to wiem na pewno sama. Często doprowadzam do kłótni i często mówię więcej, niż bym chciała, potem zastanawiam się po co tak ostro zareagowałam.
Mam bardzo niską samoocenę, mam problem w kontaktach z ludźmi, nic mnie nie cieczy. Przeczytałam artykuł i wszyskie zachowania i uczucia osoby współuzależnionej pasują do mnie, ale zastanawiam się czy jest to możliwe po tak długim czasie od wyleczenia męża. Boję się, że takim zachowaniem doprowadzę do czegoś złego, że mąż upije się albo kolejny raz mnie zdradzi, a wiem, że tego bym nie chciała. Cały czas mam wrażenie, że wszystko kręci się wokół męża, a ja stoję gdzieś z boku, że ja potrzebuję mniej uczuć, opieki niż on. Wieczne straszenie "rób tak dalej, a ja zapiję i nic nie będziesz miała". Jestem załamana i nie wiem, co mam robić. Jeżeli to nie jest współuzależnienie, to co mogę zrobić z moim zachowaniem, jak mogę sobie pomóc? To już mnie dręczy. Proszę o poradę i o pomoc. Z góry dziękuję.