Witam. Nie ma nic niepokojącego w tym, że nie chce Pan pić alkoholu ani w tym, że nie lubi Pan imprez. Każdy człowiek jest inny, nie wszyscy muszą być od razu "duszami towarzystwa". Warto może byłoby przeanalizować źródła tej Pana "dzikości" - może obecni znajomi nie pasują Panu? A może faktycznie przeżywa Pan jakiś kryzys? A może po prostu jest to stan przejściowy. Generalnie rzecz biorąc bycie domatorem jest w porządku. Pozdrawiam!
Jeżeli jest panu z tym dobrze, to nic to nie jest - po prostu ma pan taki okres w życiu, kiedy woli ciszę, samotność i spokój.
Jeżeli jednak ten brak kontaktów z ludźmi wynika z czegoś innego i powoduje dyskomfort, a dodatkowo odczuwa pan apatię, smutek, niechęć, brak motywacji do działąń - wtedy jest to już inna bajka i warto zasięgnąć porady psychologa. W takim wypadu bowiem możemy mówić np. o zaburzeniach nastroju.
Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:
Aspołeczność to wycofanie się z życia społecznego
Stereotypowy obraz mężczyzny opiera się na odwadze
Sześć miesięcy temu Hanna Lottritz spędzała wieczó
