Niechęć dziecka do przedszkola

Mój pięcioletni synek nie chce chodzić do zerówki. W poprzednich latach tj. dwa był zapisany do przedszkola, ale uczęszczał bardzo mało, gdyż gdy miał iść rano wpadał w histerię. Nie chce mi nic opowiadać o przedszkolu. Obecnie także jest codziennie rano problem z ubraniem i zaprowadzeniem, także nie bawi się z dziećmi w przedszkolu. Pani wychowawczyni stwierdziła jednak, że bardzo dobrze reaguje na wszystkie polecenia i ma duży zasób wiedzy. Proszę o pomoc.
KOBIETA, 35 LAT ponad rok temu

Jak radzić sobie z kryzysem?

Z pani opisu wynika, że problem utrzymuje się już od dłuższego czasu. Przypuszczam, że trudności dziecka dotyczące rozstania mogą pojawiać się też w innych sytuacjach, np. w związku z zasypianiem, wyjściem do znajomych czy też pozostawieniem dziecka pod opieką innej osoby. Być może pani również jest trudno pozostawić dziecko w przedszkolu z uwagi na wcześniejsze trudne rozstania, dzieci zazwyczaj odczuwają niepokój, zniecierpliwienie, irytację rodzica, co dodatkowo pogłębia problem. Istotna jest też sytuacja rodzinna (atmosfera w domu, poczucie stabilizacji). Z uwagi na to, że problem trwa już ok. 2 lata, reakcje dziecka są raczej silne zachęcałabym panią do konsultacji psychologicznej (także w celu wykluczenia innych trudności rozwojowych).

0

Witam
Takie reakcje są dosyć częste u dzieci, którym jest bardzo dobrze u mamy i których nie wdrażało się wcześniej do przebywania poza domem w grupie dzieci. To nie znaczy, że należy im ulegać, dziecko aby mogło się prawidłowo rozwijać musi "wyjść z domu"- rozpocząć samodzielną egzystencję a zadaniem matki jest go do tego przygotować. Powinna Pani łagodnie i stanowczo odprowadzać synka do zerówki, poświęcając dużo czasu na rozmowę z nim o tym co działo się w zerówce każdego dnia, jak syn przeżywał i zachowywał się będąc tam sam, bez mamy. Jeżeli dziecko nie chce mówić dobrą metodą jest "zabawa w zerówkę". Wykorzystując maskotki i klocki proszę odtworzyć klasę szkolną, odgrywać hipotetyczne sytuacje z życia klasy w formie psychodramy, komentując je trochę na żarty, trochę na poważnie. Niektórym dzieciom znacznie łatwiej pokazać swoje problemy poprzez zabawę niż mówiąc o nich.
Ważne jest aby syn nie pozostawał sam ze swoimi ewentualnymi obawami i trudnościami by widział, że mama, chociaż fizycznie jej z nim nie ma to psychicznie jest przy nim cały czas i go nie zostawia samego na "pastwę losu"
Oczywiście zakładam, że wybrała Pani dla syna placówkę, gdzie nie dzieje się mu krzywda i jego problemy nie wynikają z racjonalnych powodów, co w niektórych wypadkach też trzeba wziąć pod uwagę.
pozdrawiam serdecznie

0
Sylwia Osada Psycholog, Konin
46 poziom zaufania

Witam,
z jakiegoś powodu dziecko ma problem w zaaklimatyzowaniu się w grupie rówieśniczej. Powodów może być wiele, nie znam Pani bliższej sytuacji życiowej. Jeśli np. dziecko było wychowywane przez samych dorosłych, nie spotykało się wcześniej z innymi dziećmi, np. w piaskownicy, na placu zabaw to może to mieć wpływ na obecną sytuację. Proponuję rozmowę z przedszkolanką, być może nawet z psychologiem w przedszkolu. Ograniczanie kontaktów dziecka z innymi maluchami przez to, że nie chce chodzić do zerówki nie jest rozwiązaniem, jest raczej niekorzystne. Dziecko należy zachęcać do brania udziału w zabawach z dziećmi - ma to bardzo duży wpływ na jego rozwój, budowanie interakcji, współpracę i wiele innych. Życzę powodzenia. Pozdrawiam

0
Mgr Monika Prus Psycholog, Lublin
64 poziom zaufania

Witam,
w takiej sytuacji najlepiej porozmawiać z wychowawczynią. To dobrze, że pani zwróciła uwagę na mocne strony Twojego synka, ale na pewno zauważa też obszary w których warto go wesprzeć np. włączanie do zabaw grupowych. Ciekawa jestem czy poza trudnościami z ubieraniem i zaprowadzaniem w ciągu dnia też bardzo emocjonalnie reaguje na rozstanie z domem i rodzicami. Jeżeli rozmowa z wychowawczynią i wspólne ustalenia nie przyniosą efektów, może warto skontaktować się z psychologiem, który oceni rozwój dziecka i ustali zalecenia do wsparcia jego rozwoju.
Z pozdrowieniami
Monika Prus

0

Witam. Zastanawiam się czy to, że kiedyś synek mało chodził ma wpływ, że teraz nie chce bo mógł nauczyć się, że jak będzie niezadowolony to nie pójdzie. Oczywiście to jedna z wielu opcji. Może uda się podczas rozmowy czegoś dowiedzieć os syna. A może też nie jest tak źle a Pani to mcno przeżywa? Trudno tak więcej [powiedzieć z takiego listu drogą elektroniczną.
Magdalena Brabec

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty