Nietrafiona znajomość - jak sobie z tym poradzić...
Więc może zacznę od początku. Poznałam chłopaka ze szkoły, pisaliśmy ze sobą długi czas, potem byliśmy ze sobą, ale przez koleżankę wszystko się rozpadło. On dalej chciał być razem, ja chciałam trochę poczekać, bo związek opierał się głównie na pisaniu sms-ów, mimo że chodziliśmy do tej samej szkoły, nie spotykaliśmy się na przerwach ani po szkole. Przez 7 miesięcy pisaliśmy ze sobą jako przyjaciele, cały czas robił mi nadzieję. Pod koniec maja znalazł sobie dziewczynę, ale twierdził, że jeśli się im nie uda, to mamy cały czas szansę być razem, robił mi nadzieję, pisząc cały czas do mnie. Kiedy chciałam zerwać kontakt, powiedział, że wtedy zobaczę jak 'upada', więc cały czas pisałam z nim.
On zerwał z tą dziewczyną, pisaliśmy, myślałam, że będzie dobrze, tylko on po 4 dniach znalazł sobie inną, totalnie mnie olewając, zostawiając z tym wszystkim samą. Cały czas do mnie pisze, daje opisy do tej dziewczyny na komunikatorze, choć wie, że mnie to rani i za każdym razem przez niego płaczę. Ja codziennie chodzę przygnębiona, smutna, nie mam na nic siły, prawie w ogóle nie jem i coraz częściej myślę o samobójstwie. Nie umiem sobie z tym poradzić. Nie wiem czy to jest depresja... Ostanio mój kuzyn popełnił samobójstwo, a ja widzę coraz większy sens w tym, co on zrobił. Nie wiem jak sobie z tym poradzić?