Obawiam się, że mam schizofrenię. Czy to możliwe?
Mam 16 lat i obawiam się, że mam schizofrenię. Cały czas boję się różnych postaci z filmów (najbardziej z horrorów i to 2 postaci najbardziej), że jak wychodzę z łazienki to ona się czai z boku, za mną albo gdziekolwiek. Często obracam się i sprawdzam czy kogoś nie ma za mną. 2 sprawa to, że cały czas ma wrażenie, że ludzie dziwnie się na mnie patrzą, naśmiewają się ze mnie, obgadują. Mam takie coś, że myślę, że wszystko robię źle, mimo tego że ktoś mnie pochwali to mam wrażenie, że i tak źle to zrobiłem i mogłem zrobić lepiej a nie zrobiłem tego. Mam średni kontakt z rodzicami, biedni nie jesteśmy, bogaci też nie, żyje się nam dobrze. Kolejna sprawa, to mój tata - strasznie się go boje, nie wiem dlaczego. Często jest tak, że tata krzyczy na mnie na mamę. Jest on strasznie nerwowy i wydaje mi się, że ma problem z alkoholem, tzn. rodzice są właścicielami baru i tata nie jest codziennie pijany tylko gdy jest powód, żeby napić się wódki i wydaje mi się, że nie ma umiaru. Ja też jestem strasznie nerwowy i łatwo wpadam w złość gdy coś mi nie wychodzi. Z ludźmi mam dobry kontakt w starej klasie dość dużo osób mnie lubiło, a teraz nie wiem, bo jestem w nowej klasie 1 w liceum. Lepszy kontakt ma z dziewczynami. Kolejny problem to, że wydaje mi się, że rodzice jak byłem mały bardziej woleli bar niż mnie (jak to mama mówiła "wtedy musieliśmy pracować żeby tobie się lepiej żyło") - mam o to żal, bo wcale nie potrzebuję aż tak dobrze żyć. Chciałbym sam do wszystkiego dojść. Inna sprawa to, ze kiedy miałem 8 lat wypiłem świadomie alkohol. Bardzo często się masturbuje i czasami sobie podpalam marihuanę (palenie bardzo kontroluje, bo papierosów nie palę), żeby trochę uciec od tej rzeczywistości. Boję i wstydzę się iść do psychologa/psychiatry. Z mamą kiedyś na ten temat rozmawiałem, ale to bardzo rzadko. Ostatnio czuje się cały czas zdołowany i niedoceniany. Proszę o dyskrecję i pomoc.