Panicznie boję się przytycia
Witam. Chciałabym się bardzo dowiedzieć, czy na pewno to, co się ze mną dzieje, jest normalnym efektem odchudzania. W ciągu trzech miesięcy schudłam 9 kg, będąc na diecie od lekarza. Teraz ważę 61 kg przy wzroście 169. Zaznaczam, że zanim przytyłam ważyłam 54 kg i czułam się dobrze. Teraz jestem w fazie stabilizacji i mogę jeść 1600 kcal dziennie. Wszystko byłoby dobrze, gdybym tak źle się nie czuła psychicznie. Otóż od czasu schudnięcia nie mogę niczego z przyjemnością zjeść. Nawet jak wiem, że mogę sobie pozwolić na jakąś przyjemność (np. batonik, płatki czekoladowe, ciastko) więcej niż na diecie, to jak ją zjem, to mam okropne samopoczucie. Panicznie boję się, że właśnie mam ten batonik na brzuchu lub udach. Przez to przyjemność staje się udręczeniem. Wtedy albo mam zły nastrój i lęki albo natychmiast ćwiczę.
Panicznie boję się, że przytyję chociaż pół kilograma. Czy każdy, kto się odchudzał tak ma? Czasami, jak patrzę na siebie w lustrze widzę ładną dziewczynę, a czasami grube uda i brzuch....czy każdy tak ma? Ile to trwa? Codziennie liczę ile zjadłam kalorii, jeśli choć trochę przekroczę dławi mnie podskórne poczucie winy i mam ochotę pozbyć się tego. Tęsknię za normalnym jedzeniem... ta kontrola mnie zjada. Co mam robić? Cierpię, bo boję się przytycia i cierpię, bo boję się, że nigdy nie będę jadła normalnie. Dodam tylko, że od kilku lat leczę się na borderline. Tym bardziej się boję, że moja psychika wymyśliła nowy sposób, żeby mnie niszczyć... Pozdrawiam.