Pijąca mama - jak pomóc siostrom?
Witam, mój list pewnie jak wiele innych będzie podobny. Wychowywałam się patrząc na pijanego ojca, tyrana rodzinnego, któremu nie można było powiedzieć, że jest "chory". Dla niego to nie był problem. Mama płakała, prosiła… Ma bardzo uległy charakter, nie wyrzuca z siebie tego co ją boli nikomu. Dusi emocje:(. Po 11 latach mojego życia doczekałam się siostry, a za rok następnej. Niewiele pamiętam z tego okresu dlatego, że bardzo dużo miałam na swoich barkach (zajmowanie się siostrami zanim mogłam spotkać się koleżanką itp.), dużo dowiaduję się od jednej z sióstr taty. Chyba chciałam wymazać wszystko z pamięci. Wtedy tata pił jak zwykle, a mama zaczynała.
Jak byłam w szkole średniej, którą celowo wybrałam daleko od domu, żeby rzadko tam być, to dopiero się zaczęło. Każdy piątek był dla mnie horrorem. Wracałam z internatu i nie wiedziałam co zastanę - ten lęk jest okropny. Tata pił coraz więcej, spał gdzie upadł, podwórko, korytarz, kuchnia - zachorował na Parkinsona i teraz w wieku 48 lat ma bardzo zaawansowane stadium :(, a mama musiała radzić sobie sama - zaczęła coraz więcej pić :(, nie chce słyszeć o pomocy. Ona nie "ma czasu na leczenie" - tak twierdzi, bo to mała miejscowość i nie ma blisko ośrodka. Ja już założyłam swoją rodzinę, ale tam z nimi są moje dwie siostry, które strasznie cierpią, dzwonią, płaczą. Zabieram je w każde możliwe wolne dni, ferie, wakacje, ale to chwilowe rozwiązania. Przecież nie mogę ich porwać, mają szkołę i to jest ich dom, rodzice. Jak mogę im pomóc? Jak skutecznie zmobilizować mamę do leczenia, bo tacie nie dam rady pomóc - on poddał się dawno. Teraz pije mniej, bo jest wyniszczony chorobą więc fizycznie nie może już pić, bo po większej ilości doznaje paraliżu. A ja tak bardzo ich kocham, nie wiem jak pomóc czuję się bezradna sama sobie nie potrafię pomóc, ale mam wspaniałego męża, który mnie wspiera, więc to jest dla mnie bardzo wiele, ale te moje siostry (mają dopiero 12 i 13 lat) nie mają nikogo. Proszę mi powiedzieć jak mogę im pomóc.