Problem z zaśnięciem przy leczeniu depresji
Na bezsenność cierpię już od 2001 roku. Zaczęło się od operacji w 2001 roku (była to operacja kobieca) i depresji. Wtedy to zaczęły się dla mnie bezsenne noce. Trafiłam do psychiatry, który przepisał mi leki w dużych dawkach, bo 6 tabl. trójpierścieniowego leku przeciwdepresyjnego + 2 tabl. słabego neuroleptyku. Z czasem zaczęłam lepiej sypiać i trwało to tak do listopada 2009, kiedy po zmniejszeniu dawek odstawiłam wszystkie lekarstwa. I wtedy zaatakowała mnie ponownie bezsenność z depresją. Psychiatra tym razem przepisał mi preparat inny lek + poprzedni neuroleptyk (3 tabl. + 2 tabl. neuroleptyku na noc.).
Niestety lekarstwa te nie działają na mnie dobrze, jeśli usnę, to budzę się w nocy i nigdy nie wstaję wypoczęta. Ale mój największy problem to zasypianie. Przeważnie nie mogę usnąć normalnie, kiedy kładę się spać i przewracam się do rana, czasem usnę, ale to nie wystarcza tych parę godzin i następnego dnia jestem po prostu zajechana. Mogłabym się położyć w dzień, ale niestety nie potrafię usnąć w dzień i tak ledwo wytrzymuję do wieczora, a wieczorem znów to samo. Mam też tabletki leku nasennego nowej generacji, ale biorę je okazjonalnie, bo nie chcę się uzależnić. Zresztą po nich też nie jestem wyspana.
Już nie wiem co mam robić? Przestrzegam higieny snu, wietrzę pokój, nie piję kawy i mocnej herbaty, sypialnię mam - osobny pokój, w którym tylko śpię, nie najadam się wieczorem. Proszę o pomoc!