Rozmowa przez sen
Mam 27 lat. W okresie dojrzewania dość często zdarzało mi się przez sen chodzić i mówić (raz wstałam, zapaliłam światło i zaczęłam pytać "gdzie jest mój kasztan?" - babcia spała ze mną w pokoju wtedy, więc stąd to wiem). Dzisiejszej nocy zrobiłam coś podobnego: usiadłam na łóżku i trzymając kołdrę i pokazując na nią, zaczęłam mówić do męża, że "to trzeba zrobić, trzeba to pomalować...". Mąż powiedział, że miałam zupełnie otwarte oczy, ale wzrok pusty. I byłam dość zdziwiona, że on nie wie o co mi chodzi i tłumaczyłam mu wszystko.
Rozmawiałam z nim i dopiero po chwili doszło do mnie, że to, co mówię jest bez sensu (nawet podobno na głos stwierdziłam bezsensowność tego, co mówiłam). Podobno lekko potrząsał mnie za ramię. Pamiętam tylko samo "przebudzenie" - tzn. że nagle dotarło do mnie, co się dzieje. Czy to może się powtarzać? Dlaczego tak się stało? Mam małe dziecko w domu i nie chciałabym np. przez sen je obudzić.