Skąd taka silna anemia?
Witam. Mam 26 lat (kobieta) i od ok. 10 lat leczę się na niedokrwistość (brak sprecyzowanej diagnozy). Ciągle moje badania są złe. Notorycznie przyjmuję preparaty żelazowe, które po pierwsze bardzo źle toleruję, po drugie nie dają efektu satysfakcjonującego. Rok temu zostałam skierowana na dożylne podawanie żelaza. Dostałam 1200 jednostek. Mniej więcej co trzy lata mam gastroskopię, która wychodzi dobrze, gastrolog nie widzi podstaw do kolonoskopii (brak krwi utajonej w kale). Od strony ginekologicznej wszystko OK. Kilka dni temu zrobiłam badania i moje wyniki kształtują się następująco: WBC 3,52x 10'3/UL, RBC 4,08 x 10'6/UL, HEMOGLOBINA 9,0G/UL, NORMA 12,0-15,5, HEMATOKRYT 30,1%, NORMA4,9-44,5, MCV 73,8 FL, NORMA 81,6-98,3, MCH 22,1 PG, NORMA 27,0-31,0, MCHC 29,9 G/DL, NORMA 31,0-35, PŁYTKI KRWI 242x10'3/UL, NORMA 140-420, MPV 12,5 FL, NORMA 7,5-12, P-LCR 41,9%, NORMA <25, NEUTROCYTY 1,60x10'3/ul, KREW UTAJONA - BRAK. Miałam też robione badania na wchłanianie żelaza: I pobranie - 49,9 (40-150 norma), II pobranie - 79,1 (10-150 norma), III pobranie - 283,3 (10-150 norma), IV pobranie 274,70 (40-150 norma). Dodotkowo miałam badane: fibrynogen c - 277mg/dl (200-400), wf activity 142% (49,2-170), wf:ag high 138% (61,3-158), czynnik VIII 164.6 (50-150). BARDZO PROSZĘ O INTERPRETACJĘ I PODPOWIEDŹ, CO DALEJ Z TYM ROBIĆ, EWENTUALNIE GDZIE SZUKAĆ POMOCY? JEST TO BARDZO, BARDZO MĘCZĄCY STAN. CIĄGŁE BÓLE GŁOWY I NUDNOŚCI. TAK DALEJ NIE DA SIĘ FUNKCJONOWAĆ. TYM BARDZIEJ, ŻE CHCIAŁBYM MIEĆ DZIECKO, A PRZY OBECNYM STANIE BYŁOBY TO CHYBA GROŹNE. PROSZĘ O POMOC