Skąd we mnie tyle smutku i frustracji?

Jestem 28-letnią kobietą. Od dluszego czasu narasta we mnie smutek i frustracja. Powodem tego jest to, że rozmyślam, że prawie każda dziewczyna w moim wieku ma już rodzinę, ma do kogo wracać po pracy, z czego sie cieszyć. Ja zawsze wikłałam się w związki bez przyszłości. Bałam się ludzi i poważnych związków.

Raz się w życiu zakochałam, ale to była obsesyjna miłość, która doprowadziła mnie do szpitala psychitrycznego. Teraz swoje uczucia przekładam na swojego psychiatrę. Fantazuję, jak fajnie byłoby z nim iść na kawę. To nienormalne. Pełno we mnie smutku, frustracji, że moje życie wygląda jak wygląda. Dodam, że 1,5 roku temu wykryto u mnie schizofrenię. Przyjmuję Z***.

KOBIETA, 29 LAT ponad rok temu

Witam!

Frustracje wynikające z Pani sytuacji mogą być przyczyną pogłębiania się problemów, z jakimi się Pani boryka. W życiu ważne jest, żeby znaleźć drugą połowę, założyć rodzinę i ustabilizować swoje życie. Jednak nie jest to warunek spełnienia się w życiu i bycia szczęśliwym. Obecnie kobiety coraz później decydują się na trwały związek i dzieci. Wiek dojrzałości do założenia rodziny wydłuża się zarówno u kobiet, jak i u mężczyzn.

Myślę, że jeśli chce Pani zacząć budować zdrową relację z mężczyzną, to musi Pani tego mężczyznę poznać. Jest wiele możliwości: spotkania i imprezy dla samotnych, internet, biura matrymonialne czy znajomi znajomych. Natomiast rozwijanie się u Pani pociągu do lekarza psychiatry nie będzie pomagało Pani w znalezieniu partnera, ani w dalszym leczeniu.

Powinna Pani porozmawiać o tym ze swoim lekarzem. Emocje, jakie odczuwa Pani do lekarza będą wpływały na Pani leczenie i utrudniały relację terapeutyczną. Dlatego warto poszukać mężczyzny, który będzie dla Pani odpowiednim partnerem i Wasza relacja będzie mogła się rozwijać, pogłębiając bliskość i uczucia. 

Pozdrawiam

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty