Wczesna menopauza - jak z tym żyć?
Witam, mam 36 lat i od ponad roku przechodzę wczesną menopauzę. Powodem jest leczenie, które przechodziłam w wieku 20 lat, kiedy rozpoznano u mnie ziarnicę złośliwą. Szczerze mówiąc, nie radzę sobie z samą sobą. Nie poznaję siebie, swoich reakcji, wybuchów agresji i nieprzewidywalnych stanów depresyjnych. Leczę się endokrynologicznie, przyjmuję hormony, które wywołują menstruację. Mam 8 lat młodszego partnera. Proszę mi wierzyć, że choć kocham Go nad życie, nie mam już siły żyć. Zawsze byłam energiczną, zaradną kobietą. A teraz bez pracy, której nie mogę znaleźć (jak nigdy), zamknięta w swoim świecie. Mam wybuchy agresji, zupełnie niekontrolowane. Wszystko mnie boli. Wystarczy, że On mnie przytuli, a ja już jęczę, że boli. Wykonanie telefonu sprawia mi trudność. Nic mi się nie chce. Nie mówiąc już o seksie... Zastanawiam się, jak On to długo wytrzyma. Moje życie jest w ruinie, niczego nie kontroluję. Gdzie podziała się tamta dziewczyna? Nienawidzę siebie za to, że sprawiam najbliższym tyle cierpienia. Mój lekarz jest zdania, że może uda się przywrócić jeszcze pracę jajników. Chciałabym urodzić jeszcze dziecko (mam 13-letniego syna). Jestem zakochana i choć powinnam skakać z radości do nieba i dostać skrzydeł - mogłabym tylko płakać i to bynajmniej nie ze szczęścia. Proszę o poradę, co dalej robić, gdzie się zgłosić i czy można jakoś farmakologicznie lub w każdy inny sposób przywrócić mi chęć do życia i moje dawne Ja. Pozdrawiam.