Zaburzenia jedzenia - bulimia czy anoreksja?
Mam 30 lat, przy wzroście 165 cm ważę 39-40 kg. Od kiedy pamiętam zawsze byłam uczulona na swoją wagę i chciałam ważyć mniej. W sumie zawsze jadłam mało, obecnie jogurt 500 g 0% starcza mi na cały dzień, odzwyczaiłam się od stałego jedzenia i nie czuję potrzeby, a jak jem, to zwraca mi się, tak jakby jedzenie nie przynależało do mnie i było czymś złym. Jem musy bez cukru i jogurty, czasami sobie pozwolę na jedzenie, ale nie za dużo wiedząc, że to zwymiotuję. Ostatnio doszło do tego, że wymiotuję już po kilka razy dziennie, próbuję coś tam zjeść, bo boję się, że nie będę miała siły, bo gdzieś tam chcę żyć, a jednocześnie nie chcę przytyć, ale osiągnąć gdzieś tam wymarzoną wagę.
Byłam u lekarza, ale stwierdził, że to co się dzieje, jest niepokojące, ale bym się obserwowała i jak będzie gorzej, przyszła, to zrobimy badania. Nie wiem, co myśleć, bo ja do końca nie wiem, czy chcę przytyć, nie mam zgody na jedzenie. Dodam, że jestem z UK. Ciągle jestem depresyjna i ostatnio nękają mnie myśli samobójcze, mam dość wiszenia nad kiblem nawet po herbacie, czasami stosuję też środki moczopędne i inne. Sama już nie wiem, czy to anoreksja, czy bulimia przez takie zachowania. Nie wiem, w którym kierunku zmierzać, a tu lekarz wcale mi nie pomógł.