Zerwanie z dziwnych przyczyn - czy to jest możliwe?

Mojej koleżanki były chłopak zerwał z nią z dziwnych przyczyn. Stwierdził, że ją na początku kochał, potem jednak próbował pokochać, a na końcu stwierdził, że to zauroczenie. Czy to jest możliwe, że w tak krótkim czasie może nastąpić takie coś?

On ma 18 lat, przeżył wiele złych rzeczy od podstawówki do teraz. Ale kiedy jej powiedział, że zerwał z dwoma dziewczynami właśnie z powodu zauroczenia, to ona mu się zapytała czy ma się obawiać tego, to on odpowiedział, że nie. A zapytała mu się dokładnie 2 dni zanim stwierdził, że się nią zauroczył. Miał problem z uczuciami twierdzi, że ich nie ma, ale przecież przytulał ją, okazywał jej je, martwi się o uczucia. Prosił ją o pomoc, a ona zgodziła się. Doszła do tego, że on może ją kochać po przyjacielsku albo jak dziewczynę, ale boi się okazać uczuć.

On odpowiedział, że kocha ją, ale boi się okazać uczuć, a popołudniu powiedział jej, że się nią zauroczył. Jak to możliwe? Proszę odpiszcie, bo ona nie wie co ma robić, a bardzo go kocha.

KOBIETA ponad rok temu

Witam!

Ludzie często nie wiedzą, jak mają okazywać uczucia. Są też tacy, którzy z pewnych powodów boją się tego, co czują. Niektórzy jeszcze nie dorośli do poważnych relacji i darzenia drugiej osoby głębokim uczuciem.

W opisanej sytuacji może się okazać, że rozstanie spowodowane było każdą z tych spraw. Nie znam dokładnie sytuacji, ani osób, które w związku przebywały. Najlepiej szczerze porozmawiać z chłopakiem. Opowiedzieć mu o swoich uczuciach i potrzebach. Myślę, że wyjaśnienie mu własnej sytuacji i odczuć związanych z jego zachowaniem, może mu uświadomić, jaką krzywdę wyrządził swoim postępowaniem.

Może to być dla niego motywacja do otwarcia się i opowiedzenia o własnych uczuciach. Rozmowa może im pomóc we wzajemnym zrozumieniu tej sytuacji i stanu emocjonalnego obojga z nich. 

Pozdrawiam

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty