Znęcanie psychiczne alkoholika i niechęć do leczenia psychiatrycznego

witam, prosze o pomoc mam meza od 2 lat, 35 lat jest alkoholikiem, 3 razy sie zaszył i dopiero warjuje....nie chce terapi, ani psychiatry wyrzuca nas zdomu chce sprzedac dom, ubliza uderzył dusił, zneca sie psychicznie obwinia za wszystko mnie i dzieci 3 małoletnich jest nadpobudliwy seksualnie załozyłam nieb karte co mam jeszcze zrobic on powiniem leczyc sie psychiatrycznie a nie chce
KOBIETA, 52 LAT ponad rok temu

Nie zmusi się do terapii kogoś, kto uważa, że jej nie potrzebuje. W alkoholizmie jest to tym bardziej uwydatnione, gdyż działa mechanizm zaprzeczania, przez który chory człowiek na prawdę uważa, że nie ma problemu.
Polecam, aby Pani zadbała o siebie i dzieci - niebieską kartkę już Pani założyła, namawia męża do terapii, mąż trzykrotnie używał "wszywki" i nic to nie zmienia. W takim razie proszę się zastanowić co Pani daje tkwienie w toksycznym związku i jak ta relacja może wyglądać za np. 5 lat? Pani ze swojej strony zrobiła już wszystko, co mogła, aby namówić męża na zmianę i terapię. Teraz może Pani zadbać tylko i wyłącznie o siebie i dzieci. Polecam się udać do Centrum Leczenia Uzależnień, gdzie otrzyma Pani fachową pomoc i wsparcie podczas spotkań dla rodzin osób uzależnionych. Powodzenia!

0

Dzień dobry, obawiam się, że nic więcej nie może pani zrobić "z mężem" za to może pani pomóc sobie, zachęcam do kontaktu z instytucjom zajmującą się pomocą osobom współuzależnionym i zadbać o siebie i dzieci. Pozdrawiam.

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Czy to znęcanie psychiczne?

Jestem z chłopakiem od pewnego czasu. Codziennie po 3 razy, jak nie więcej, się kłócimy, o byle co, zawsze krzyczy, że to moja wina, że nie zaczynałby kłótni, gdybym się tak, a nie inaczej zachowała, ciągle jak się kłócimy powtarza mi pytanie, czy rozumiem, w kółko tłumaczy to samo, twierdząc, że ja nie rozumiem i moje zachowanie się powtarza. Przez ten cały czas staram się jak mogę, uważam na to co robię, ale zdarza mi się zapomnieć i znowu jest kłótnia, i znowu się przeraża, kiedy widzi moje łzy, zaczynam myśleć i płaczę, i cały wszechświat o mnie zapomina, o moich uczuciach, a on jest pępkiem świata, za każdym razem czuję się gorzej jak dno.

Nie boję się go, boję się jego słów, bo na wszystko ma odpowiedzi. Wychodzi na to, że to ja zawsze to zaczynam, że jestem tyranem, przypomina mi zawsze, żebym nic głupiego nie zrobiła, żebym z nikim nie flirtowała - męczące (twierdzi, że mi ufa, ale to raczej nie zaufanie)... Boli mnie to bardzo, ale go kocham... Co mam zrobić? Ile jeszcze można wytrzymać tych sytuacji, ale wszystkich się nie da tak opisać...

ponad rok temu

Witam Panią!

Właściwe relacje w związku opierają się na wzajemnej akceptacji, zaufaniu, szacunku oraz umiejętności konstruktywnej komunikacji, czyli takiej, która wnosi pozytywne zmiany, nie raniąc żadnej ze stron. Z Pani opisu można wnioskować, że w Pani związku braki występują we wszystkich wyżej wymienionych aspektach.

Jeśli ktoś decyduje się na wejście w związek z drugą osobą, tym samym bierze na siebie odpowiedzialność za 50% każdego problemu dotyczącego zarówno samego partnera, jak i całego związku. Zatem twierdzenie Pani chłopaka, że kłótnie są Pani winą, jest pierwszym podstawowym błędem.

Filarem zdrowej relacji jest szczera rozmowa, w trakcie której każda strona ma prawo mówić o swoich uczuciach, prosić partnera o zmianę zachowań, ale w żadnym wypadku nie ma prawa go obrażać ani przymuszać do czegokolwiek. Szerzej o tym, jak powinna wyglądać rozmowa w związku napisałam tutaj.

Na podstawie samego listu nie mogę postawić żadnej diagnozy, niemniej podejrzewam, że Pani chłopak może mieć zaburzenie na tle osobowościowym.

Myślę, że dobrze zrobiłaby Pani konsultacja u psychoterapeuty, z którym mogłaby Pani omówić konkretne sytuacje i wspólnie zastanowić się nad właściwym sposobem reagowania na agresję ze strony partnera. Idealnie byłoby, gdyby Pani partner zgodził się na podjęcie wspólnej terapii. Może warto byłoby mu takie rozwiązanie zaproponować, a nuż się zgodzi.

Pozdrawiam.

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Znęcanie psychiczne?

Nie wiem od czego mam zacząć, ale głównie zwracam się z problemem takim, że martwię się o moją mamę, zarówno jak i tatę... Może zacznę od tego, że nie najlepiej od dłuższego czasu układa się między nimi... Tata ostatnio bardzo dużo pije alkoholu można powiedzieć, że wpadł w nałóg. Ciągle krzyczy na mamę, wyzywa ją od najgorszych, wmawia jej, że uprawia seks z innymi, także kłóci się ciągle o pieniądze, że je całe wydaje na byle co, a to nie jest prawda! Moja mama jest wspaniałą osobą, nie ma lepszej od niej, wszystkim się interesuje, a on niczym! Mama ma już tego kompletnie dosyć, a ja z moim rodzeństwem też. Tego nie da się słuchać, nawet nie da się tego opisać, ale mnie to tak bardzo przerasta, że sama nie daje się z tym rady. Nie wiem czy to można nazwać znęcaniem psychicznym, ale proszę o pomoc? Czy można pomóc mamie i tatowi? Co robić w takie sytuacji?

MĘŻCZYZNA ponad rok temu

Witam serdecznie,

W tej sytuacji polecam Pani terapię dla rodzin osób uzależnionych, jaka oferuje każda poradnia leczenia uzależnień oraz grupy wsparcia DDA i Al- Anon.  https://al-anon.org.pl/ https://www.dda.pl/

Jako osoba pełnoletnia ma Pani prawo złożyć wniosek w rejonowej prokuraturze o wszczęcie postępowania w przedmiocie znęcania psychicznego nad rodziną.
Przydatne informacje może Pani znaleźć na stronie ,,Niebieskiej Linii". http://www.niebieskalinia.pl/pages.php?assign=prawna W poradni leczenia uzależnień może się Pani dowiedzieć na temat możliwości zobowiązania osoby uzależnionej do leczenia odwykowego.

Serdecznie pozdrawiam

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty