Apatia, niechęć do spotkań i myśli samobójcze
Od 2 miesięcy mam, potocznie mówiąc, strasznego doła. Nic mnie nie cieszy, dawne przyjemności nie są już dla mnie. Wszystko się zaczęło przez kłótnie w domu. Mam nie za bardzo dobre kontakty z rodzicami, i gdyby nie moja przyjaciółka, to nie wiem, czy bym była na tym świecie. Ogólnie, to zawsze jak jest jakiś problem, nawet mały, to myślę, że śmierć jest jedynym rozwiązaniem. Mój chłopak dalej kocha mnie tak, jak kochał, ale ja unikam rozmowy z nim i spotkań, bo wolałabym przeleżeć cały dzień w domu. Ze snem też mam problemy, albo śpię za długo, albo w ogóle. Piję dość dużo alkoholu, żeby zasnąć wieczorem. Boję się...