Jak odpędzić samobójcze myśli?

Witam. Mam 30 lat, mam męża i dwoje wspaniałych, zdrowych dzieci. Tylko dzięki myśli o nich jeszcze tu jestem. Gdy poznałam mego męża wydawało mi się, że chwyciłam Pana Boga za nogi - dobry, zaradny, troskliwy, wyrozumiały i na dodatek przystojny. Razem mogliśmy przenosić góry, jednak obydwoje mamy „gorące” temperamenty, a oprócz tego jestem uparta i zawzięta - to wiem. W zeszłym roku zaczęły się miedzy nami poważne kłótnie, doszło nawet do rękoczynów z jego i z mojej strony. Jednak po kilku dniach pogodziliśmy się i oboje uznaliśmy to za jednorazowy incydent. Zapomnieliśmy o tym, bo bardzo się kochamy. Jednak w tym miesiącu znów pokłóciliśmy się. Niby o nic, ale od słowa do słowa i przerodziło się to w prawdziwe piekło, mąż stał się okrutny, zwyzywał mnie od najgorszych przy swoich kolegach i naszych sąsiadach, groził mi nożem, powiedział że mnie zabije. To wszystko było oczywiście pod wpływem alkoholu. Ja go nie sprowokowałam niczym, nie odzywałam się, mimo to sam się nakręcał. Byłam pewna, że już mu nie wybaczę, ale nie mam dokąd pójść, nie pracuje bo młodsze dziecko ma roczek. Jestem już tym zmęczona, chce z nim być bo go kocham, jednak nie potrafię zapomnieć o tym co mi zrobił. Z tego wszystkiego po prostu chciałabym umrzeć, ale kto zajmie się moimi kochanymi dziećmi?  

KOBIETA, 31 LAT ponad rok temu

Witam!

Znalazła się Pani w bardzo trudnej sytuacji, w której samobójstwo wydaje się być rozwiązaniem Pani problemów. Warto jednak spojrzeć na całą sytuację obiektywnie, z dystansem, ponieważ zwykle to silne emocje powodują, że widzimy tylko jedno, drastyczne rozwiązanie. Rozumiem, że czuje się Pani upokorzona i zagubiona. Pani mąż groził Pani i obrażał przy obcych osobach. Normalnym jest, że nie może Pani o tym zapomnieć i wybaczyć mu. Jego zachowanie wywołało w Pani wiele trudnych emocji. Warto, żeby zwróciła się Pani o pomoc do bliskich osób, które mogłyby Panią teraz wspierać i odciążyć od części obowiązków. Całe zajście może wywoływać poczucie wstydu i opór przed dzieleniem się swoimi przeżyciami, warto jednak rozmawiać o tym, co się wydarzyło. Jeśli nie ma Pani osoby, której mogłaby zaufać i zwierzyć się z problemów, to zachęcam do kontaktu z psychologiem, grupami wsparcia lub telefonem zaufania. Inne osoby mogą pomóc Pani w przezwyciężeniu trudności oraz znalezieniu wyjścia z tej sytuacji. Kiedy Pani stan się ustabilizuje i poradzi sobie Pani z psychicznymi trudnościami, może Pani zadecydować, czy chce dalej kontynuować ten związek i w jakiej formie. Jeżeli będzie Pani chciała dalej budować przyszłość z mężem, to możecie spróbować wspólnie uczestniczyć w terapii małżeńskiej. 

Pozdrawiam

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty