Co ja mogę zrobić, żeby pomimo farmakoterapii gwałtowne zmiany nastroju nie występowały?

Witam! Od około sześciu lat zmagam się z wahaniami nastroju. Na początku wyglądało to na typowy, przepełniony hormonami młodzieńczy bunt i lenistwo, potem przerodziło się w depresję (nie można mnie było wyciągnąć z łóżka, wystąpiła autoagresja i myśli samobójcze; kilka razy nawet doszło do zespołu presuicydalnego i nie mam bladego pojęcia, jak udało mi się powstrzymać od samobójstwa; chyba najzwyczajniej w świecie nie miałam siły wstać), a na końcu zaczęły się problemy z "górkami" przeplatanymi "dołkami". Cztery lata leczę się psychiatrycznie. Obecnie pieczę nad moją farmakoterapią sprawuje siódmy psychiatra. Niestety przestałam ufać osądowi lekarzy, ponieważ każdy stawia inną diagnozę (choć są często do siebie bardzo zbliżone). Głównie ostateczne werdykty oscylują pomiędzy ChAD, a czystymi zaburzeniami osobowości (szczególnie rozbawiła mnie diagnoza "borderline z rysem narcystycznym", szczególnie, że została postawiona po wypełnieniu jednego kwestionariusza i oparta na niespełna dwóch kryteriach spełnionych, a jest ich tam chyba trochę więcej) bez zmian uważanych za chorobowe. Pojawiły się u mnie objawy depresji (od subdepresji po tę o ciężkim przebiegu; wystąpiły również urojenia prześladowcze, ksobne i o winie), dysforia i typowe objawy hipomanii, a nawet i manii (zmniejszona potrzeba jedzenia i snu, a nawet kilkudniowy brak snu, gonitwa myśli, nieskładne wypowiadanie się, ryzykowne zachowania, imanie się wielu zajęć na raz, wybuchy niekontrolowanej euforii, poczucie własnej wszechmocy). Często wychylenie afektu jest tak silne, że występują u mnie zaburzenia pamięci (tylko przy skrajnym wychyleniu afektu), awersja do brania leków, zazwyczaj z powodu chęci powrotu do stanów euforycznych. Brałam już karbamazepinę (zła reakcja), dwa leki z grupy SSRI (pogłębienie stanów euforycznych), trazodon (bóle głowy), węglan litu (nie wiem, czemu lekarz go nie zostawił, działał dobrze), a obecnie biorę kwetiapinę i lamotryginę. Nie ufam już opiniom lekarzy, u których się leczyłam i odczuwam awersję wobec szpitali, bo w 2017 roku trafiłam do placówki trzy razy. Psychiatrzy niekoniecznie lubią ze mną rozmawiać, a psychologowie otwarcie przyznają, że nie potrafią mi pomóc. Trafił mi się na szczęście bardzo fajny psycholog - trochę jeszcze pływamy po powierzchni tej nieszczęsnej sytuacji, ale to kwestia czasu. Proszę o radę, pomoc. Co mogłabym zaproponować psychiatrze? Jak jeszcze można spróbować szukać trafnej diagnozy i odpowiedniej ścieżki terapii? Co ja mogę zrobić, żeby pomimo farmakoterapii gwałtowne zmiany nastroju nie występowały? Będę niezmiernie wdzięczna za odpowiedź!
KOBIETA, 20 LAT ponad rok temu

Rozpoznanie choroby afektywnej dwubiegunowej

Dzień dobry, to co byłoby ważne i konieczne to postarać się wybrać jednego psychiatrę i jednego psychologa i starać się ich nie zmieniać . Czasami postawienie diagnozy jest bardzo trudne, zajmuje dużo czasu, zmiany specjalistów uniemożliwiają dopełnienie diagnozy. Być może też każdy z tych lekarzy ma trochę racji. Zdarza się , że niektórzy pacjenci mają bardzo złożoną osobowość i właściwie spełnia wiele kryteriów diagnostycznych. Pozostanie u jednego lekarza psychiatry może w przyszłości pomóc doookreśleniu tego co Pani dolega. Co prawda diagnoza nie jest aż tak bardzo ważna w psychoterapii. Często określa jej kierunek ale jeśli jej nie ma to również praca nad sobą jest możliwa. Tu też niezmiernie ważne jest być przy jednym terapeucie bez względu na to czy jeszcze wierzy się w psychoterapię czy też nie. Terapia to proces, jest bardzo trudna, patrząc na problemy jakie Pani opisuje najprawdopodobniej potrzeba naprawdę dużo czasu żeby zaczęła przynosić efekty. Dlatego warto nie poddawać się, trwać przy swoim terapeucie, dbać o regularność spotkań oraz analizować swoje problemy. Proszę pamiętać żeby regularnie omawiać swoją relacje z terapeutą, nie bać się mówić co się o nim myśli, co się czuje, kiedy się wątpi w jego kompetencje. To pozwoli zbudować odpowiednią relacje, która również ma ogromne znaczenie w postępach terapeutycznych.
Pozdrawiam A. Pacia

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty