Dzień dobry,
Relacja "Friends with benefits", która teoretycznie ma polegać na przyjaźni z drugą osobą włącznie z uprawianiem z nią seksu, niesie w sobie kilka pułapek i, jak się wydaje, w jedną właśnie Pani wpadła. Mam na myśli to, że w tej specyficznej relacji może pojawić się element zakochania (czy "zadurzenia") jednego z partnerów, na co druga strona niekoniecznie jest gotowa. Jak można przypuszczać z postu, Pani partner, po przyjęciu do wiadomości, że zmienia Pani reguły tego "układu", natychmiast się z niego wycofał. Trzeba w tym miejscu nadmienić, że tzw. "seks bez zobowiązań" bliższy jest rodzajowi męskiemu, toteż reakcja partnera raczej nie powinna specjalnie dziwić - mężczyźni zasadniczo mają większy "potencjał" do instrumentalizowania seksu.
Prawdopodobnie Pani partner nie ma nic przeciwko relacji z Panią polegającej na sympatyzowaniu oraz uprawianiu z Panią seksu - pomimo, jak Pani sama wspomniała, Pani problemów psychicznych. Związek z Panią oznaczałby jednak, że partner angażuje się nie tylko w uprawianie seksu, ale i we wspólne ponoszenie odpowiedzialności za jego jakość, na co najwidoczniej nie był gotowy, ani tym zainteresowany.
W powyższej sytuacji sugerowałbym konsultację psychologiczną, celem przyjrzenia się sobie i swoim motywom wchodzenia w wątpliwe relacje (również seksualne) z innymi osobami.
Pozdrawiam
Maciej Rutkowski
www.abovo.bialystok.pl
Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:
Seks po pięćdziesiątce może być równie przyjemny,
- Może Bóg tak chciał, żebym mogła lepiej ją z
W głowie - wola walki, w ciele - nowotwór, który c
