Czy mój syn ma kryzyz wieku średniego?
Jestem matką 40-letniego już mężczyzny. Wychowywałam go sama - jako samotna matka. Było mi trudno, byłam dla niego bardziej ojcem niż matką. Był zdolny, skończył studia a po ich ukończeniu otrzymał pracę na uczelni. W wieku 24 lat ożenił się, a w wieku 28 lat obronił dyplom doktora. Od samego początku nie akceptowałam jego żony, ale po ślubie pogodziłam się z sytuacją i starałam się, aby wszystko było dobrze. Syn otrzymał ode mnie wszystkie potrzebne dobra materialne tj. mieszkanie, samochód, wyposażenie mieszkania. Po 9-ciu latach małżeństwa urodziła się mu córka. Dziecko obecnie ma 4,5 roku, a mój syn z dnia na dzień zażądał rozwodu od synowej. Zakomunikował to jej z dnia na dzień - 19 czerwca poinformował o tym, że żąda rozwodu, a w dniu wczorajszym już się zdążył wyprowadzić. Z mieszkania zabiera wszystko co może, oczyścił konto bankowe. Jego stwierdzenia na obronę to to, że go nie przytulałam jak był mały, ściskałam mu rączkę jak szłam z nim do kościoła, a obecnie to moja synowa przejęła pałeczkę po mnie w krytykowaniu go. Wiem również, że ma kobietę, chociaż się do tego nie przyznaje - stwierdził, że to kandydatka na kobietę. Chce kategorycznie rozwodu, więcej żenić się już nie będzie. Próbowałam z nim rozmawiać i tłumaczyć to kryzysem wieku średniego, ale się tylko roześmiał. Proszę o radę, bo nie wiem jak z nim postępować, chcę również pomóc synowej, która jest zrozpaczona, chce sprzedać to mieszkanie, w którym mieszkają od ubiegłego roku, bo jest za duże i kosztowne - ponieważ w roku ubiegłym wzięli na nie kredyt. Straszy ją, że jak mu będzie utrudniać to ją zniszczy. Jestem zrozpaczona, ja również nie mam na niego żadnego wpływu. Czytałam ten artykuł o kryzysie wieku średniego - pasuje do obecnej sytuacji. Bardzo proszę o radę. Przepraszam za chaotyczne pytanie, ale jestem bardzo zdenerwowana.