Czy moje złe samopoczucie może mieć podłoże psychiczne?

Witam, mam na imię Szymon i mam 18 lat. Mój problem zaczyna się od 2017 gdzie po raz pierwszy się zakochałem. Była to płeć przeciwna, hetero seksualna. Byłem młody, mniej rozumny i popełniłem błąd, pisałem pół roku z tym mężczyzną o 2 lata starszym. Na początku mi nie zależało, ale z czasem zacząłem gnębić mnie poczucie wimny, że go oszukuje. Czując, że się zakochałem, zresztą widać było, że on również to odwzajemnia. Podczas tego skomplikowanego związku, miałem bardzo dużo razy humorki, przeważnie byłem szczęśliwy i budziłem się z uśmiechem na twarzy. Starałem się zebrać się na odwagę i powiedzieć mu prawdę. Tak się stało, powiedziałem prawdę, a kontakt urwał się bez słowa cześć. Od tego momentu, zacząłem bardzo cierpieć, często chodziłem smutny, płakałem, ale pod koniec roku jakoś to ucichło. Nie myślałem o tym i czułem, że znikł z mojego życia na zawsze. Już na początku 2018 zaczął boleć mnie brzuch, tak nagle. Miałem robione usg, które niby wskazywało na powiększone węzły chłonne. Więc zbagatelizowałem sprawę. Zacząłem nagle czuć niesamowity smutek, płacz, rozdarcie i poczucie winny. Sam już nie wiedziałem co było powodem. Zacząłem opuszczać zajęcia w szkole gmm, gdyż tam również było lekko mówiąc źle. Nauczyciele bez powodu na mnie krzyczeli, ośmieszali i jak napisałem test na 4 to robili tylko mi kartkówkę, bo to nie możliwe, że dostałem 4. Poczułem mocną potrzebę iścia, do psychologa bo wiedziałem, że sam sobie nie poradę. Mam nawiązywać trudno kontakty, a poznając kogoś czułem poczucie winy. Psycholog powiedział, że brzmie zbyt idealogicznie, nie wiedząc o co chodzi, po chwili dodał, że nie potrzebni mi ludzie. A ja usiłuje znaleźć przyjaciół tacy jacy mi odpowiadają. Zamilkłem, a moje ręce opadły. Bóle jednak ustały i przez cały rok nie dawały oznak życia. Po rozmowie z psychologiem nic się moje życie nie zmieniło, ona sama nie potrafiła powiedzieć co się dzieje. Uznała tylko, że moi rówieśnicy przeszkoczyli płot, a ja zostałem w tyle. Gdzie od czasu rozstania, bardzo dużo się zmieniłem pod względem myśleniowym. I czułem, że to moi rówieśnicy odbiegli w tył. Ale raczej nie ludzie tu są problemem, jestem wrażliwy na ich słowa, ale staram się to lekceważyć. Na początku 2019 bóle w prawym podbrzuszu, w lewym. Czasem bolało mnie w klatce piersiowej po lewej stronie, a czasem szyja. Byłem wystraszony i zrobiłem, usg, badanie krwi i moczu nic nie wykazało. Robiłem cukier, który był w normie. Dostałem espumisan na wzdęcia i hydroxizinum. Jednak hydroxizinum działa tylko trochę, a espumisan w ogóle. Udałem się do psychiatry, który swój kurs odbierał na fobi społecznej, kierując się tylko szkoła. Od razu wiedziałem, że z tego nic nie wyjdzie. I się nie myliłem. Powiedział powiedział, że jestem bardzo młody i nie wie co mi jest. A czułem, że każdego dnia jest coraz gorzej, jeszcze przed tym wszystkim ciąłem się. Coraz częściej mam myśli, że to jakiś rak w moim brzuchu i że za chwilę coś mi się stanie i nikt mi nie pomoże. Ból utrzymuje się ponad pół roku, zacząłem go lekko akceptować, bo nikt nie dał mi rady co mam robić. W mojej głowie pojawiały się myśli, że chciałbym, żeby to się skończyło. Chociaż boję się śmierci. Nie chcę mi się robić codziennych obowiązków, nie mam na nic siły, mam słaby apetyt i bardzo łatwo się denerwuje. Błagam o pomoc w zdiagnozowaniu mojej przypadłości i dalsze wskazówki. Szymon lat 18
MĘŻCZYZNA, 19 LAT ponad rok temu

Dzień dobry,
Nie mogę Panu postawić diagnozy na podstawie samego opisu tym bardziej, że nie mogę dopytać o różne szczegóły. Jeśli chodzi o ból brzucha to może on mieć jak najbardziej podłoże psychosomatyczne chociaż nie jestem wstanie tego stwierdzić z całą pewnością. Dolegliwości tego typu często pojawiają się u osób mających niski poziom wglądu we własne stany emocjonalne i tu ciało staje się kanałem wyrażania tego, co niedostępne jest świadomości. Doradzałabym Panu psychoterapię u psychologa psychoterapeuty, gdyż jedna wizyta to za mało by pomóc. Uczulam także Pana na to by był to psycholog psychoterapeuta a nie sam psycholog, gdyż potrzebuje Pan terapii a nie samych rozmów wspierających. Terapia leczy całościowo psychikę i obecne objawy i tutaj to, czy przypisana jest im konkretna diagnoza czy też nie ma drugorzędne znaczenie dla procesu leczenia. Jeśli nawet żaden psychiatra ani psycholog nie postawi Panu diagnozy to i tak nie wyklucza to możliwości skorzystania z psychoterapii jako formy leczenia i nie ogranicza tym samym jej skuteczności. Zaburzenia psychiczne to zespoły konkretnych objawów i w zasadzie leczy się objawy i nadanie im nazwy jest ważne, ale nie niezbędne do rozpoczęcia leczenia. Niestety psychiatria to skomplikowany dział medycyny i tu każdy przypadek jest inny. Po drugie czasem trzeba czasu by zaburzenie na tyle rozwinęło się by móc postawić trafną diagnozę. Doradzałabym także nie wmawianie sobie nowotworu, gdyż badał się Pan a bóle brzucha mogą mieć rozmaite podłoże w tym również nerwowe. Mam nadzieję, że z czasem wszystko się rozwiąże i na ten moment najważniejsze jest zachowanie spokoju.
Pozdrawiam serdecznie,
Katarzyna Kulczycka
http://psycholog-kulczycka.pl/

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty