Sytuacja jest trudna. Chciałaby Pani, jak rozumiem, dla dobra dzieci - umożliwić im kontakt z dziadkami. Pytanie - po co? Co zyskują? Co stracą, gdyby zawiesiła Pani na jakiś czas spotkania z dziadkami? To łatwo zauważyć, ponieważ Pani świetnie opisała problemy, jakie niestety Pani rodzice sprawiają. Skoro oni nie chcą / nie potrafią?? / dostosować się do Państwa reguł, to powinni ponieść konsekwencje swego wyboru. Ponieważ wybór mają: albo widzą się z wnukami, albo nie. Warunki i zasady relacji kiedyś budowali oni sami, co było przemocowe. Jako dziecko nie miała Pani większej szansy na wpłynięcie na postępowanie rodziców, dziś - to zupełnie inna okoliczność. Jeśli Pani cierpi na kontakcie z rodzicami, to jaki sens kontynuować taką chorą więź? Trzeba by rodzice dojrzeli do zmiany. Wycofanie się z kontaktów być może ich do tego skłoni. Dzieci widząc lekceważenie wobec Państwa ze strony dziadków uczą się jak Was traktować...
Matka Pani złorzeczy, wyzywa, upokarza, nie szanuje.
Ojciec Pani - podobnie.
Przykre, że w ich zachowaniu nic się od lat nie zmienia. Widocznie to samo dostali od swoich rodziców i nie potrafili otrząsnąć się, by wobec swoich dzieci okazywać miłość i troskę.
Jeśli wspólnie z mężem wyjaśnicie dzieciom, dlaczego na przykład do czasu poprawy relacji z dziadkami, nie będziecie z nimi utrzymywać kontaktu nauczą się one szacunku dla siebie i dla rodziców. Nauczą się stawiania i obrony granic. Nauczą się, że nie wolno manipulować ludźmi. Będą - jak rodzice - okazywać szacunek i miłość. Będą ludźmi odpowiedzialnymi za swoje słowa i zachowanie. Jeśli ktoś ich będzie krzywdził - znajdą siłę, by się obronić lub odejść.
Może wciąż Pani nie jest w stanie przyjąć opcji, że rodzice nigdy się nie zmienią, nie przeproszą Panią za krzywdy... Może dlatego trudno jest się z nimi rozstać...
https://www.facebook.com/psychoterapiapary
Dzień Dobry Pani,
Dziękuję Pani za kontakt, za zaufanie i podzielenie się swoja częścią historii osobistej, w której była przemoc psychiczna oraz fizyczna
(za Pani słowami).
Zaprezentowaną przez Panią relację, postrzegam jako wielowątkową, co wymagałoby wnikliwego wglądu oraz podjęcia optymalnych rozwiązań dla Pani, Męża i Państwa Dzieci.
Aby tego dokonać celowa byłaby osobista konsultacja u Terapeuty rodzinnego.
Co Pani może?
Widziałabym konieczność zdystansowania się, jeśli chodzi o relacje
z Pani Rodzicami/Dziadkami oraz postawienie granic, poprzez zaprzestanie kontaktu (tylko do rozważenia przez Panią).
W ten sposób byłaby szansa, że Pani Rodzice zastanowią się chociaż, bo być może poczują zagrożenie utraty więzi z Panią, Małżonkiem, Dziećmi i zaczną być może? zastanawiać się, Co i Jak mogą poprawić w Waszych relacjach.
Podsumowując, zachęcam Panią do sięgnięcia po wsparcie/pomoc specjalistyczną, by podjąć optymalne rozwiązanie dla Państwa i Państwa Dzieci, czego serdecznie Państwu życzę.
irena.mielnik.madej@gmail.com tel. 502 749 605
Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:
- Postępowanie z mężem, który jest dzieckiem toksycznych rodziców – odpowiada Mgr Jakub Bieniecki
- Przemoc psychiczna wobec dziecka ze strony ojca policjanta – odpowiada Mgr Justyna Piątkowska
- Jak poukładać te relacje z teściami? – odpowiada Mgr Patrycja Nosel
- Moja wnuczka odsunęła się od nas - co się z nią dzieje? – odpowiada Mgr Arleta Balcerek
- Czy mąż znęca się psychicznie w stosunku do mnie? – odpowiada Mgr Adrian Szafrański
- Brak kontaktu z rodzicami męża a powiadomienie ich o ciąży – odpowiada Mgr Anna Rolbiecka
- Jak można mówić, że opieką naprzemienna jest niekorzystna dla dziecka? – odpowiada Mgr Irena Mielnik - Madej
- Czy jestem ofiarą przemocy domowej? – odpowiada Mgr Irena Mielnik - Madej
- Jak pogodzić się z opieką naprzemienną nad dziećmi? – odpowiada Mgr Irena Mielnik - Madej
- Czy powinnam zerwać kontakt z rodziną? – odpowiada Redakcja abcZdrowie
artykuły
Łatwo jest zacząć, problem pojawia się, gdy chcesz rzucić. Poznaj ludzi, którym się udało
''Rzucanie palenia jest łatwe. Robiłem to setki ra
Beata Kucharska od 30 lat żyje z wirusem HIV. Najpierw wygrała bitwę o siebie, dzisiaj toczy wojny w imieniu swoich podopiecznych
30 lat temu musiała rodzić syna na kozetce, poniew
Jedna rozmowa zmieniła życie tego lekarza. Staruszka doprowadziła go do łez
37-letni Marco Deplano, urolog, opublikował na Fac